KSW powraca do Szczecina i serwuje swoim fanom galę z udziałem m.in. powracającego do organizacji Michała Materli, a także innych mocnych Berserkerów, m.in. mistrza Tomasza Narkuna oraz efektownie walczącego Gracjana Szadzińskiego. Wielu z nas nie może się doczekać starcia Mariana Ziółkowskiego z Borysem Mańkowskim – emocje gwarantowane! Zapraszamy na przegląd walk karty KSW 66, a po dobre kursy – wpadajcie na efortuna.pl!
Marian Ziółkowski vs. Borys Mańkowski
Grzegorz: Marian Ziółkowski podejmie w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego byłego czempiona kategorii półśredniej w osobie Borysa Mańkowskiego. „Golden Boy” z walki na walkę pokazuje fenomenalny progres, ostatni występ z Maciejem Kazieczką był niemalże bezbłędny, warszawiak totalnie zdeklasował pretendenta, wielokrotnie posyłając go na deski, brutalnie rozbijając i finalnie dusząc. Już w walce z Mateuszem Gamrotem, choć wyraźnie przegranej, Ziółkowski pokazał, że jest w stanie sprawić problemy światowej czołówce kategorii lekkiej. Marian jest bardzo przekrojowym zawodnikiem, choć lubi toczyć walki w stójce. Jeśli rywale go sprowadzają, mistrz kategorii lekkiej od razu szuka poddań z pleców, aktywnie pracując w tym obszarze walki. Borys Mańkowski także nie boi się toczyć starć w stójce, choć jak ma naprzeciwko siebie dobrego stójkowicza to nie prowadzi z nimi tak chętnie bojów w ich płaszczyźnie, wówczas ucieka się do zapasów, jak choćby w pojedynku z Arturem Sowińskim. Nie jest żadną tajemnicą, że w stójce „Diabeł Tasmański” nie będzie miał wiele do zaoferowania w walce z Ziółkowskim. Marian będzie korzystał ze znaczącej przewagi zasięgu, zaprzęgając do działania swoje kapitalne ciosy proste, nie pozwalając się nawet zbliżyć pretendentowi do siebie. Mańkowski będzie musiał bardzo szybko skracać dystans i mocno atakować, aczkolwiek brak nokautującego ciosu i wysokie fight IQ oraz kolosalna przewaga zasięgu sprawi, że były mistrz dywizji półśredniej będzie się musiał wspomóc swoimi umiejętnościami zapaśniczymi. Z obaleniem Mariana problemy miewał „Gamer”, zatem i w tym aspekcie nie wróżę zbyt wielu sukcesów Mańkowskiemu, choć wydaje mnie się, że zdoła zanotować co najmniej jedno sprowadzenie. Jak już zaznaczyłem jednak, z pleców Marian jest niezwykle groźny i na pewno będzie starał się szukać poddania, a na pewno nie da sobie zrobić większej krzywdy, robiąc pasywność i próbując szybko powrócić do stójki. Kondycyjnie zdecydowanie lepiej stoi także aktualny mistrz, który toczył już pięciorundowe boje, czego nie można powiedzieć o Borysie, w 2-3 rundzie zwykle padającym kondycyjnie. Podsumowując, na papierze Ziółkowski ma po swojej stronkę wszelkie atuty, aby obronić pas mistrzowski kategorii lekkiej w dominującym stylu. Po stronie Borysa widzę co najwyżej umęczenie rywala w klinczu i parterze, choć i o to będzie trudno, zwłaszcza, że walka odbywa się na dystansie pięciu rund. Uważam, że Marian korzystając z firmowych ciosów prostych i kopnięć na korpus porozbija Mańkowskiego i skończy walkę w granicach czwartej rundy przez TKO. Mój typ: Marian Ziółkowski przez TKO w 4. rundzie.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Ziółkowski: 1.63
Mańkowski: 2.28
Tomasz Narkun vs. Ibragim Chuzhigaev
Grzegorz: Tomasz Narkun po kolejnej nieudanej próbie podboju kategorii ciężkiej powraca do swojej dywizji bronić mistrzowskiego pasa przez debiutującym w organizacji KSW Ibragimem Chuzhigaevem. Rosjanin przychodzi do polskiego giganta z serią sześciu zwycięstw, w tym pięciu odniesionych w najlepszej europejskiej organizacji MMA. Nie da się ukryć, że Ibragim należy do ścisłej czołówki zawodników będących poza UFC, natomiast niestety w kategorii średniej. Chuzhigaev nie ma warunków fizycznych ani siły na rywalizowanie w dywizji do 93 kg. Walka z Piotrem Strusem mocno jednak obnażyła braki choćby kondycyjne Rosjanina. Do pojedynku tego na pewno się jeszcze odwołam, bo w pewnym sensie Strus pokazał, jaka jest recepta na pokonanie Ibragima. Tomasz Narkun jest zawodnikiem, którzy walczy bardzo chaotycznie i nieprzewidywalnie i – być może dzięki temu – jest bardzo trudny do rozczytania dla przeciwników, notuje sporo sukcesów, dlatego jestem w stanie śmiało stwierdzić, że Rosjanin także nie poradzi sobie z asynchroniczną ofensywą w wykonaniu Polaka. Chuzhigaev to kompletny zawodnik, który jednak częściej toczy walki w płaszczyźnie stójkowej. Jeśli tam miewa problemy, wówczas obala rywali, choć byłby bardzo nieroztropny jakby spróbował sprowadzić Narkuna dysponującego być może najlepszym bjj z pleców spośród polskich zawodników MMA. Pretendent od początku poszuka mocnych ataków i spróbuje ustrzelić „Żyrafę” w stójce, co być może nawet mu się uda, skoro Khalidov przychodzący także z niższej wagi notował w początkowej fazie walki sukcesy z dużo cięższym Tomaszem. Chuzhigaev był w stanie posyłać na deski Strusa, dobrze kontrował ataki warszawiaka. Narkuna wprawdzie nie jest łatwo skontrować, choćby ze względu na zasięg i ogólne warunki fizyczne, natomiast przy wyprowadzaniu frontalnych kopnięć pozostawia dość sporą lukę, którą czasami rywale starają się wykorzystać. Chuzhigaev na wygranie walki ma około 1,5 rundy, po tym czasie – szala zwycięstwa zacznie się wyraźnie przechylać na korzyść aktualnego mistrza. Narkun (o ile nie walczy z De Friesem) dysponuje dobrą kondycją. Co ciekawe, Rosjanin tylko dwukrotnie był skończony i dwa razy przez tę samą technikę – duszenie zza pleców. Bardzo realne jest, że i w tym pojedynku zostanie poddany w ten sposób. „Żyrafa” nie ma się czego obawiać jeśli chodzi o płaszczyznę zapaśniczą. Musi być czujny na samym początku starcia, gdy Chuzhigaev jest najgroźniejszy. Z każdą kolejną minutą jednak zwalnia i szuka rozpaczliwych czasami wejść w nogi (jak w już wspomnianej walce z Piotrem Strusem). Strus natomiast sam był go w stanie obalić i skontrolować, zatem jeśli tylko Narkun będzie chciał – również będzie w stanie to zrobić. Mój typ: Tomasz Narkun przez poddanie w 3. rundzie.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Narkun: 1.20
Chuzhigaev: 4.56
Michał Materla vs. Jason Radcliffe
Filip: Michał Materla powraca do KSW i na starcie dostaje pojedynek z Jasonem Radcliffem. I nie jest to wcale spacerek, bo w płaszczyźnie stójkowej będzie przeważał Anglik, który ostatnio zdemolował Alberta Odzimkowskiego. Michał Materla z kolei najgroźniejszy będzie w parterze, ale walkę trzeba tam najpierw przenieść i to może być problem. Radcliffe bronił sprowadzeń Janikowskiego, Chmielewskiego i nie dał się obalić Albertowi. Materla może mieć kłopot, bo mimo, że walka na chwyty to jego najmocniejsza broń, to aspekt zapaśniczy nie jest na najwyższym poziomie. Natomiast jeśli znajdzie sposób i obali Anglika, to tam będzie walka do jednej bramki: Radcliffe nie wstanie spod Michała i zostanie najprawdopodobniej ubity z bocznej lub krucyfiksu. Natomiast Berserker lubi wdawać się w wymiany stójkowe i owszem trzeba uważać na tego mocnego zamachowego, ale zazwyczaj nie przynosi mu to nic dobrego. Jeśli Michał Materla nie sprowadzi Anglika, to będzie przegrywał wymiany z Jasonem, który ma również przewagę zasięgu, a dodatkowo szczęka Materli trochę się już przeterminowała po tylu stoczonych wojnach i kilka mocnych ciosów może zakończyć bój. Tak więc, jeśli Jason Radcliffe nie da się obalić, to rozbije Materlę dość szybko w stójce i chyba do tego typu jest mi bliżej, ale biorę pod uwagę również scenariusz, w którym Materla dość szybko sprowadza i ubija. Taka walka z cyklu „nie mrugać”. Mój typ: Jason Radcliffe przez TKO.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Materla: 1.57
Radcliffe: 2.41
Sebastian Rajewski vs. Niklas Bäckström
Michał: Gdyby Szwed był zakontraktowany trzy lata temu, to byłbym zachwycony, dziś mój optymizm jest umiarkowany. Nikolas Bäckström wraca do startów po czteroletniej przerwie. Nie wiemy, co pokaże, nie wiemy, jak bardzo poprawił bądź też pogorszył swoje umiejętności. Szwed po rozbracie z UFC radził sobie dobrze, wygrywając trzy pojedynki, ulegając rywalowi tylko raz, w ACA. Naprzeciw Skandynawa stanie Sebastian Rajewski. Reprezentant Czerwonego Smoka jest w życiowej formie. Po świetnym debiucie w KSW ze Stepanyanem przyszła porażka z Filipem Pejicem. Nie złamało to jednak Rajewskiego. Wygrana nad Lazicem i kolejna – chyba najcenniejsza w karierze – z Arturem Sowińskim, pozycjonuje Polaka jako faworyta tego starcia. Rajewski to niezwykle efektywny kickboxer. Każdy jego cios i kopniecie jest przemyślane, nie traci czasu na ataki, które mogą być niecelne. Niezwykle szybkie i mocne kopnięcia na korpus to jeden z jego większych atutów. Rajewskiego jednak da się trafić, co pokazali zarówno Pejic, jak i Sowiński. Jednak sztuka ta nie jest łatwa. Mitem także wydaje się słaba szczęka Polaka. Bäckström to bardzo przekrojowy zawodnik, który rzadko walczy na pełnym dystansie. Potrafi zadusić oraz położyć ciosami przeciwników. Rajewski powinien pilnować się zarówno w stójce jak i parterze. Szwed, jeśli dociśnie do siatki Polaka, z pewnością będzie chciał wycinać i przenosić walkę do parteru. Myślę jednak, że im dłużej będzie trwała walka, tym bardziej Nicklas będzie słabł. Brak regularnych startów oraz potężna przerwa rzadko wpływają dobrze na zawodników. Sądzę, że w tym pojedynku będzie podobnie Mój typ: Rajewski decyzją.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski S.: 1.24
Bäckström: 4.06
Łukasz Rajewski vs. Donovan Desmae
Filip: Starcie Donovana Desmae z Łukaszem Rajewskim może być naprawdę atrakcyjną walką dla fanów MMA. Dwóch dobrze poukładanych technicznie kickbokserów zmierzy się na gali w Szczecinie. Oj, sporo będzie tutaj kiwek i przeróżnych akcji, które raczej będzie inicjował Polak, a Belg będzie czyhał na piekielne kontry, które już nam prezentował w starciu z Romkiem Szymańskim. Potrafi mocno kopnąć na łydkę i przysadzić w kontrze mocnym kolanem Desmae, ale pamiętajmy, że Łukasz Rajewski dał najbardziej wyrównany pojedynek ze wszystkich Polaków z Salahdinem Parnassem, który jest wytrawniejszym strikerem, niż Belg. Dużym plusem w przygotowaniach Rajewskiego jest to, że miał okazję trochę wyciągnąć od Romka Szymańskiego, który rozpracował Desmae i sparować z dobrze ułożonym technicznie bratem – Sebastianem, który zapewne dobrze imitował Belga. W aspekcie stójkowym wydaje mi się, że to będzie wyrównane starcie i spodziewam się, że reprezentant Czerwonego Smoka będzie chciał zaakcentowania rundy, obalając w końcówkach Desmae, a poprawił się mocno w tym aspekcie w ostatnich latach. Sądzę jednak, że to nie będzie też takie proste zadanie, bo uważny w defensywie jest Belg, ale w Czerwonym Smoku na pewno przygotowali pod niego jakąś akcję zapaśniczą. Przewiduje pełen dystans w mocnym tempie i werdykt po bliskiej walce na korzyść Łukasza Rajewskiego. Mój typ: Łukasz Rajewski decyzją sędziów.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Rajewski Ł.: 1.57
Desmae: 2.41
Gracjan Szadziński vs. Francesco Moricca
Fabian: Szczeciński „Terminator” powraca po długiej przerwie spowodowanej problemami ze zdrowiem, na galę w swoim mieście. Do konfrontacji z żądnym przełamania złej passy Gracjanem Szadzińskim stanie ściągany na zastępstwo Francesco Moricca. W mojej ocenie, nic nie broni transferu Włocha do KSW, oprócz faktu zastępstwa. Będzie to dla niego debiut poza Italią. Walczył na niewyróżniających się poziomem galach Petrosyan, czy przeżywającym różne okresy w swojej historii The Golden Cage. To kickbokser, który niezbyt zgrabnie implementuje ten styl bazowy do MMA. Fakt niemożności kończenia zawodników o ujemnych rekordach to spory kamyczek do jego ogródka. Rywal zdaje się skrojony pod spokojny powrót Szadzińskiego na zwycięskie tory. Walczy ospale, przewidywalnie, jest bardzo oszczędny w ciosach. Swoją grę opiera na boksie, nie ma nokautującego uderzenia, nędznie wywiera presję. Gracjan będzie w dowolnej chwili mógł ruszać z szarżą sierpów niespecjalnie obawiając się o kontry. Wszystkie atuty Polaka takie jak agresja, ciężkie ręce, impulsywność – będą miały tutaj swoje ujście. Ze strony Francesco nie należy spodziewać się prób obaleń (choć może to jedyna droga). Bez znaczenia też będą koszmarne defensywne zapasy Włocha. Do tego dochodzi fakt wzięcia walki na zastępstwo. Jeśli Gracjan wróci w jakkolwiek nadającym się do użytku stanie fizycznym i psychicznym to powinien tutaj zaliczyć imponujący powrót na zwycięską ścieżkę i rozjechać niezwykle mało skłonnego do agresji Włocha, który będzie odstawał siłowo i szybkościowo. Mój typ: Gracjan Szadziński przez TKO.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Szadziński: 1.20
Moricca: 4.56
Kacper Koziorzębski vs. Hubert Szymajda
Grzegorz: Kacper Koziorzębski na gali KSW 66 miał podjąć powracającego do akcji Rafała Moksa, jednak kontuzja pokrzyżowała plany i finalnie to Hubert Szymajda stanie naprzeciwko „Wióra”. Nie ma co ukrywać, że to Kacper jest dużym faworytem i nie bez powodu. Koziorzębski wprawdzie ostatnio miewał gorsze chwile w swojej karierze – po wojnie na wyniszczenie został uduszony przez Marcina Krakowiaka, następnie ciężko i błyskawicznie znokautowany przez Iona Surdu wysokim kopnięciem. Jest to jednak bardzo dobry zawodnik, który potrafi się odnaleźć w każdej płaszczyźnie pojedynku, jednak jego najmocniejszą stroną jest stójka. Szymajda to przede wszystkim grappler, który specjalizuje się w jednym rodzaju poddania, mianowicie w duszeniu zza pleców. Nie sądzę, aby „MMAUPA” był w stanie sprowadzić walkę do parteru, gdyż – lepszy od niego grappler w osobie Adama Niedźwiedzia nie był w stanie tego zrobić, ponadto Szymajda wziął pojedynek w wyższej kategorii wagowej, co pozwala snuć domysły, że będzie mocno odstawał siłowo od swojego oponenta. Kacper odwoła się do swoich bardzo mocnych lowkicków, postawi spory opór w stójce, Szymajda będzie natomiast starał się szybko poszukać obalenia, którego moim zdaniem nie znajdzie. Szybki na nogach i bardzo fajnie technicznie pracujący ciosami Koziorzębski złapie wiatr w żagle i mocno porozbija rywala. Po którymś z ciosów Hubert padnie na matę, Kacper go dobije i sędzia przerwie walkę. Mój typ: Kacper Koziorzębski przez TKO w 2. rundzie.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Koziorzębski: 1.20
Szymajda: 4.56
Patryk Surdyn vs. David Martinik
Fabian: David Martinik powraca do KSW po porażce na Oktagon MMA z zawodnikiem legitymującym się wówczas ujemnym rekordem. Była to walka w dywizji piórkowej, ale problemy miał on podobne do tych ze starcia z Pawłem Polityłą. Sporymi fragmentami nie radził sobie z klinczem pod siatką, był obalany bez większego oporu. W pojedynkach brakuje mu zdecydowania. W stójce rzuca obrotówki, jest sprawny i potrafi być efektowny, ale niewiele z tego wynika. Ma problemy z regulacją tempa, przejęciem kontroli nad pojedynkiem. Sporo korzysta z kopnięć, robi użytek z niezłych warunków fizycznych. Tymczasem jego rywal, Patryk Surdyn, jest w jeszcze trudniejszej sytuacji, bo ma w KSW bilans 0-2. O ile w starciu z Damianem Stasiakiem miał swoje momenty tak Jakub Wikłacz kompletnie go zdominował. Były mistrz AFN jest bardziej energetyczny od Czecha, szybszy, bardziej bitny. Dodatkowo Surdyn mimo problemów zapaśniczych sam dysponuje dobrą kontrolą, co pokazał walcząc chociażby z Igorem Wojtasem. To powinna być dobra recepta na Martinika, bardzo podatnego na sprowadzenia i niewyróżniającego się z pleców. Trenujący w Cieszynie David powinien imać się spychania Patryka na siatkę, punktowania go w stójce z zachowaniem ostrożności co do zamaszystych sierpów łomżanina. Surdyn może zarówno skracać dystans i tam rozbijać niezbyt balansującego głową przeciwnika (opcja mniej prawdopodobna) jak i zaprząc do gry klincz, zapasy i swobodnie kontrolować go przez 15 minut. Jeśli nie popełni kardynalnego błędu jak w przeszłości Patryk Trytek, to nie da oponentowi pisnąć z dołu. W sytuacji w jakiej znajduje się Surdyn najważniejsze jest zwycięstwo, a i rywal zdecydowanie prostszy od tych, z którymi przegrywał… Mój typ: Patryk Surdyn – wygrana decyzją.
Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Surdyn: 1.50
Martinik: 2.60
Chcesz obstawiać gale MMA? Zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.