Chyba nikt się nie spodziewał, że po raz kolejny starcie Ziółkowski vs. Parnasse wypadnie i to w takich okolicznościach.
Martin Lewandowski opisał sytuację, która miała miejsce podczas XTB KSW Colosseum 2:
Dostaliśmy telefon, że muszę pójść do Mariana Ziółkowskiego – byłego już mistrza – do jego szatni, bo ma jakiś problem z kolanem, a lekarz stwierdzi, że nie może walczyć. Jego kolano było podzielone na dwie części. Niefortunna sytuacja, bo ta walka powinna była się odbyć już trzy razy. Marian nie walczył od roku, doznał kontuzji. Były dwie kontuzje i ten pojedynek długo wisiał w powietrzu, a przecież Salahdine Parnasse ciężko trenował. Walka była cały czas odkładana, więc powiedzieliśmy „Marian, musisz wyjść tam i wyjaśnić ludziom…” Trzeba to wyjaśnić. Nie można tylko nas obwiniać. Jasne, to nasza rola i odpowiedzialność, ale to Ty musisz wyjść i w trakcie gali powiedzieć, jak się czujesz. Uważamy, że powinieneś zostawić pas i go zwakować. Teraz [Marian Ziółkowski] jest już byłym mistrzem, bo z taką kontuzją raczej nie wróci wcześniej niż za 10 miesięcy.
wyjaśnił.
Zobacz również: Parnasse i jego team szydzą z kontuzji Ziółkowskiego [WIDEO]
To skromny i spoko gość. Nigdy nie pogrywał w jakieś gierki. Zawsze traktuje wszystkich w porządku – tak jak sam chce być traktowany. Marian nie powiedziałby „O nie, nie dam rady, bo kolano mnie boli”, a późnej zostawiłby to nam. Przeprosił, bo naprawdę czekał na tę walkę, a kiedy ogłosiliśmy Colosseum 2, powiedział „Słuchaj, moje największe marzenie się spełni. Zawalczę na największym obiekcie w Polsce, a w tle będzie motyw gladiatorów. Jest z Warszawy, więc wszystko było pod to przygotowane – napisane w gwiazdach.
powiedział.
Jak na razie szczegóły kontuzji Ziółkowskiego nie są jeszcze znane. Z kolei Parnasse został ogłoszony podwójnym mistrzem. Na pewno nie jest zadowolony ze swojego osiągnięcia przez poprzedzające okoliczności.
źródło: mmafighting
