Gdzie podział się szacunek, z jakim Salahdine Parnasse wypowiadał się o Marianie Ziółkowskim jeszcze chwilę po ogłoszeniu jego wypadnięcia z KSW Colosseum 2?

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Pytanie jest zasadne, bo w jedynym wywiadzie, jakiego udzielił młody Francuz, tuż po ogłoszeniu, że jego walka z Marianem Ziółkowskim, wypada z karty z powodu kontuzji Polaka, Salah mówił przede wszystkim o żalu, że zmarnował kolejne miesiące przygotowań oraz że nie tak chciał zdobyć regularny pas mistrzowski. Parnasse dodał też, że nie rozmawiał po wszystkim z Marianem, ale życzy mu szybkiego powrotu do zdrowia.

Nie tak chciałem zostać podwójnym mistrzem. Owszem, ja się nim czuję, w głębi siebie, ale nie tak to miało wyglądać. Chciałem zdobyć go [pas] w walce, pokazać fanom, na co mnie stać.

stwierdził.

Zaapelował także do KSW, aby organizacja jak najszybciej dała mu jakąkolwiek walkę.

Tymczasem już kilka godzin później na social mediach Salahdine’a pojawiły się dużo „radośniejsze” wpisy. Na Instagramie Francuz pochwalił się dwoma regularnymi tytułami mistrzowskimi KSW:

„Z walką czy bez, pas miał być mój”

pisze.

Z kolei na Twitterze młody mistrz opublikował bardzo niesmaczny żart w wykonaniu swojego narożnika. Widzimy jak ktoś wchodzi do klatki, a potem – przy wtórze śmiechów trenera – przewraca się i udaje kontuzję nogi.

„Ciągle w szoku. Marian 20 minut przed walką.”

Fani Parnasse’a nie pozostawiają na Ziółkowskim suchej nitki, pisząc, że wystraszył się walki i uciekł spod katowskiego topora.

https://twitter.com/MMAPropagande/status/1665444385134084098

Skąd taka dwoistość przekazu od Parnasse’a? W rozmowie z mediami był zdruzgotany i bardzo pokorny. Z kolei w mediach – zupełnie inny. Tak jakby to był dwie osoby. Być może sam nie odpowiada za content, jaki pojawia się na jego social mediach? Jedno jest pewne – żart na Twitterze jest zdecydowanie nie na miejscu.

źródło: Salahdine Parnasse/Twitter, Instagram