Łukasz Jurkowski, który na majowej gali KSW 39 wrócił do startów po sześciu latach przerwy, zapewnia że wkrótce ponownie zobaczymy go w okrągłej klatce Konfrontacji Sztuk Walki.

Warszawiak udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu w którym wspomina między innymi o kolejnej walce:

Prawda jest taka, że chce wrócić do walk. Prawdopodobnie znalazłoby się dla mnie miejsce na karcie grudniowej w Tauron Arenie. Tak sobie planuje, aby wakacje poświęcić na naprawę organizmu, a od września zacząć robić formę. Wiem, że znowu chcę mocnego rywala, a nie jakąś płotkę. Nie ukrywam, że widać było tę rdzę ringową, której początkowo nie dopuszczałem nawet w myślach. Czułem to w klatce. Liczę, że w kolejnym pojedynku będzie znacznie lepiej.

„Juras” zapytany został także o wypadek samochodowy w którym został poszkodowany:

Mieliśmy masę szczęścia. Ciężko nie być wkur*****m na idiotę, który siada do samochodu na bombie. Gdyby nie masa szczęścia i moja stosunkowo nieduża prędkość, to prawdopodobnie skręcilibyśmy sobie z moją dziewczyną kark. Bez kierunku, bez jakiejkolwiek sygnalizacji po prostu wyjechał przede mnie. Nie zdążyłem nacisnąć hamulca, a umówmy się, że refleks mam dobry. Najgorsze jest to, że życie moje i dziewczyny, mógł zakończyć jakiś pijany idiota.

Łukasz odniósł się również do walki Mayweathera z McGregorem i pomysłu pojedynku Adamka z Błachowiczem:

Zależy wszystko od tego, ile Floyd Mayweather chce wypuścić reklam (śmiech). Poważnie, to nie znamy wszystkich zapisów kontraktowych, ale nie spodziewam się, aby pojedynek skończył się już w pierwszej rundzie. Na papierze murowanym faworytem jest Floyd. Serce do MMA jednak wygrywa i mimo wszystko gorąco będę trzymał kciuki za Irlandczyka. Nie wykluczam również, że polecę na tę walkę do Las Vegas.
Janek to mój przyjaciel, gadaliśmy o tym i on chciałby takiej walki. Na pewno w Polsce tego typu starcia można byłoby fajnie sprzedać. Mateusz Borek powinien się tym pomysłem bardzo mocno zainteresować. Uważam, że Janek miałby większe szanse z Tomkiem Adamkiem, niż Conor ma z Floydem.

źródło: Przegląd Sportowy