Luke Rockhold, który zakończył sportową karierę po porażce z Paulo Costą podał jeden warunek, który musi zostać spełniony, aby powrócił ze sportowej emerytury. To wygrana Alexa Pereiry z Israelem Adesanyą.

Pomimo zakończenia sportowej kariery, Luke Rockhold stwierdził, że „drzwi do MMA na zawsze pozostaną otwarte”. Musiałby jednak mieć dobry powód, aby zdecydować się na ponowną rywalizację w oktagonie UFC. Jeden z nich wyjawił w najnowszej rozmowie z Submission Radio.

Jeśli coś mnie zainspiruje, jeśli ktoś da mi inspirację, abym do tego wrócił… nigdy nie wiadomo. Jak ten Brazylijczyk wygra tytuł. Alex Pereira. Każdy zapaśnik w tej pie*dolonym sporcie będzie się do niego dobijał, żeby z nim walczyć. Jedziemy z tym, idziemy po darmowy pas.

Będąc pewnym siebie w potencjalnym starciu z Pereirą, Rockhold jest świadomy, że musiałby wygrać co najmniej jedną walkę przed ewentualnym otrzymaniem szansy wywalczenia tytułu. Oznacza to, że prawdopodobnie musiałby się zmierzyć z Robertem Whittakerem, co – delikatnie mówiąc – nie jest jego marzeniem…

Musiałbym pewnie walczyć z Robertem Whittakerem, to ku*wa boli. Nieważne, czy bym wygrał czy przegrał z Robertem Whittakerem, to gówno by bolało. To byłoby bolesne, że musielibyśmy walczyć.

Podobną narrację obrał niedawno Khamzat Chimaev, który stwierdził, że nie chce walczyć z Whittakerem, gdyż jest świetnym gościem i wolałby z nim trenować niż spotkać się w oktagonie.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Ostatnią walkę, były mistrz kategorii średniej wygrał w 2017 roku, gdy w main evencie zmusił Davida Brancha do odklepania uderzeń w parterze. Następnie, przegrał kolejne trzy pojedynki – z Yoelem Romero o tymczasowy pas mistrzowski, z Janem Błachowiczem w jednorazowym wyskoku do kategorii półciężkiej – oraz ostatni, ze wspomnianym już Brazylijczykiem.

Wspomniany Alex Pereira stanie do walki o pas już podczas gali UFC 281 12 listopada, gdzie w main evencie podejmie aktualnego mistrza – Israela Adesanyę. Brazylijczyk dwukrotnie pokonał już Nigeryjczyka, lecz w zupełnie innej formule sportów walki.

Zobacz także: PFL pracuje nad zestawieniem Marlona Moraesa z Shanem Burgosem

źródło: Submission Radio
Materiał powstał we współpracy z partnerem