Niechlubny bohater sobotniej gali UFC 279, Khamzat Chimaev wyjaśnił, dlaczego nie miałby ochoty stanąć w oktagonie naprzeciwko byłego mistrza kategorii średniej – Roberta Whittakera.

Powodując odwołanie konferencji prasowej przed galą UFC 279 oraz będąc jedynym powodem przetasowań w karcie walk ostatniej gali – Khamzat Chimaev stał się antybohaterem wydarzenia, pomimo, iż swoje starcie wygrał, nie przyjmując żadnego ciosu.

Pierwotnie, reprezentujący Szwecję zawodnik miał stanąć w szranki z Natem Diazem w main evencie wydarzenia. Ostatecznie jednak, brak profesjonalizmu u „Borza” skutkował przesunięciem go do Kevina Hollanda i zdegradowaniem statusu walki na co-main event.

Chimaev szybko uporał się z Amerykaninem, poddając go duszeniem d’Arce w zaledwie dwie minuty, nie przyjmując przy tym żadnego ciosu od oponenta. Taki, a nie inny wynik konfrontacji nasunął na myśl pytanie, jak Khamzat poradziłby sobie w rywalizacji z czołowymi średnimi, skoro miał problem z wypełnieniem limitu kategorii półśredniej. Jeden z dziennikarzy podczas konferencji prasowej po gali, zadał „Borzowi” pytanie, co sądzi o starciu z Robertem Whittakerem – byłym mistrzem kategorii średniej oraz wieloletnim numerem jeden w rankingu. Odpowiedź Szweda była nieco zaskakująca…

Lubię tego gościa i nie chcę walczyć z fajnymi gośćmi. Chcę jakichś złych gości, chcę walczyć ze złymi gośćmi, aby później ich nie żałować. Z Whittakerem mógłbym trenować, jest niezły. Z pewnością jest jednym z najlepszych na świecie. Interesuję się tym sportem, dlatego oglądam wiele walk, obserwowałem treningi Whittakera. Zresztą on sam nie powiedział o mnie nic złego, wielu gości gada o mnie głupoty, więc to ich głowy chciałbym urwać.

– powiedział Chimaev dziennikarzom podczas spotkania po gali UFC 279.

Aktualnie nie wiadomo, jak rysować się będzie przyszłość Khamzata. Zapytany o nią Dana White także nie był pewny, twierdząc, że muszą to wszystko przemyśleć i przedyskutować, ale on sam wolałby zobaczyć Szweda w kategorii średniej.

Zobacz także: UFC 279: Khamzat Chimaev udusił Kevina Hollanda w 1. rundzie [WIDEO]