Tomasz Sarara ma za sobą niezbyt udaną przygodę z MMA. Jak sam przyznał, rywalizacja w tej formule nie odpowiada mu.

W debiucie wygrał z Filipem Bradaricem. W kolejnych dwóch pojedynkach przegrywał przed czasem z Arkadiuszem Wrzoskiem i Errolem Zimmermanem.

Zobacz również: Tomasz Sarara kończy z MMA: „Nie polubimy się”

Sarara odniósł się do swoich przyszłych bojów:

Ostatnimi czasy przeszedłem bardzo dużo wewnętrznych monologów. Źle się czułem za swoje ostatnie występy. Postanowiłem troszeczkę wziąć się za siebie, żeby szukać mniej usprawiedliwień i nie mówić „bo nie było formy”, „bo to”, „bo tamto”. Są jeszcze starty przede mną. Chcę się odbudować, ale mniej gadania, a więcej roboty. 

przyznał.

Kickbokser na Strike King 1 pokonał Alina Nechitę. Skomentował  przebieg ostatniego pojedynku:

Tylko raz to oglądałem, bo to było tak nieprzyjemne. Nigdy nie dostałem tak ciężkiego nokdaunu. Cała fala hejtu, która się wylała – co powinienem zrobić. Powinienem za każdym razem wstawać i walczyć o to, żeby próbować wstać. Nie mam do siebie pretensji. Bardziej fala hejtu mogła się wylać w stronę sędziego. […] Za przeproszeniem miałem w dupie werdykt tej walki. Naprawdę nie było to dla mnie najważniejsze. Od dawna nie jest sportowcem, zawodnikiem, dla którego najważniejsze jest wygrać walkę, tylko wrócić zdrowo do domu. Straciłem sporo zdrowia. Dodatkowa runda zabrała mi kolejne zdrowie, które nigdy do mnie nie wróci. Przykre, że ludziom się wydaje, że jestem w stanie poświęcać zdrowie dla jakichś wyników. Mogłem tę walkę przegrać. Nie byłem do niej dobrze przygotowany. Poleciałem na tzw. „rutynie”. Gdyby nie moje cwaniactwo i nonszalancja, że sobie opuściłem ręce na ostatnie 10 sekund… gdybym dostał „dzwona”, to do dnia dzisiejszego bym się z tego śmiał. Wynik pojedynku był dla mnie obojętny. Mam to w dupie, czy bym tę walkę wygrał czy przegrał. 

wyjaśnił.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Cały wywiad można obejrzeć tutaj:

Nastawienie Sarary nie powinno być tak szokujące zważając lata kariery stójkowej. Tomasz pokazał, że potrafi się odnaleźć w różnych rolach. Prezentował m. in. swoje umiejętności komentatorskie. Zarobkowe podejście do kickbokserskich usług jest zrozumiałe, choć dobór słów może wprawiać w niesmak.

fot. instagram / synthagen_labs | facebook / strike king