Zamieszanie wokół Mariusza Pudzianowskiego i możliwości opuszczenia przez niego szeregów KSW budzi sporo kontrowersji.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Matchmaker Babilon MMA i szef Artnox Fight Sport, Artur Gwóźdź, w obszernym wywiadzie po gali Babilon MMA 51 w Ciechanowie, odniósł się do tej gorącej kwestii. Choć przyznaje, że „Pudzian” w dużym stopniu przyczynił się do rozwoju polskiego MMA, jednoznacznie odradza mu taki ruch.
Gdyby nie „Maniek”, to by nie było MMA. Dzięki Mariuszowi Pudzianowskiemu zaczęło się pozyskiwanie większych sponsorów i main stream zaczął częściej patrzeć w stronę KSW i polskiego MMA. To jest prawda.
podkreślił Gwóźdź, oddając zasługi legendarnego strongmana.
Gwóźdź nie unikał jednak mocnych słów odnośnie ewentualnej zmiany organizacji przez Pudzianowskiego:
A jeżeli pójdzie, to sprawdzą się wszystkie słowa, które były wcześniej mówione. Pieniądze, pieniądze, jeszcze raz pieniądze i nie ma żadnej świętości. Też nie można go za to karać, bo chce zarabiać. (…) Tylko tak naprawdę, na co on chce wydawać ten cały hajs?
Mimo wszystko, jest bardzo krytyczny wobec pomysłu przejścia do freak fightów:
Jeśli chodzi o Mariusza Pudzianowskiego, to nigdy w życiu nie doradziłbym mu takiego przejścia. Bo po co w taki sposób kapitalizować tą karierę, którą naprawdę zrobił bardzo fajną i miał super pojedynki, bo był bliski walki o pas?
Gwóźdź obawia się, że taki transfer mógłby zniweczyć sportową spuściznę Pudzianowskiego:
Wniósł do mainstreamu polskie MMA i tak nie zostanie w pamięci naszej. Po co ma zbierać od jakiegoś dzbana jednego czy drugiego? To by było przykre, nie chciałbym tego oglądać i mam nadzieję, że to się nie wydarzy.
powiedział.