Legendarny strongman nie potwierdza, czy związał się z organizacją KSW na dłużej niż jedną walkę. Nie wyklucza też przejścia do niesportowej federacji.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mariusz Pudzianowski wyjaśnił powody pozostania w KSW, opowiedział o przygotowaniach do walki z Eddiem Hallem oraz odniósł się do plotek o ewentualnym transferze do freak fightów. W obszernym wywiadzie przed galą KSW 105 były strongman zdradził kulisy negocjacji kontraktowych i wyraził swój stosunek do kibiców, którzy mogliby się od niego odwrócić.
Kontrakt z KSW – na jak długo?
Na pytanie o długość nowego kontraktu z KSW i potwierdzenie podpisania umowy, Pudzianowski odpowiedział enigmatycznie:
Zobaczymy, zobaczymy, czas pokaże. Na razie wszystko jest dobrze, skupiam się na 26 kwietnia.
Mimo spekulacji o możliwym transferze do freak fightów, „Pudzian” zapewnił o swoim przywiązaniu do organizacji:
Oczywiście, co by się nie działo, ja Martinowi powiedziałem, że jak będę chciał zakończyć karierę sportową, to chciałbym tą karierę zakończyć z KSW. Ja ogólnie nigdy złego słowa na KSW nie powiedziałem i nie powiem.
Relacje z włodarzami KSW
Były mistrz świata strongman otwarcie przyznał, że negocjacje z KSW były wymagające:
Znam doskonale swoją wartość i znam wartość KSW. Siadamy do stołu jak równy z równym. Siadamy jak dwóch biznesmenów. Rozmawiamy. Tak w biznesie jest. Lewo, prawo. Tu za dużo, tu za mało. Znajdźmy kompromis jakiś. Znaleźliśmy kompromis i dalej pracujemy. (…) To, że mamy czasami jakieś rozbieżne zdania, bo nieraz były, to nie znaczy, że nam się źle pracuje lub cokolwiek. Byłoby grzechem powiedzieć, że ja źle w KSW miałem albo źle zarabiałem, więc godne pieniądze dostaję za swoją pracę.
dodał.
Nadchodząca walka z Eddiem Hallem
Pudzianowski nie lekceważy swojego przeciwnika przed galą KSW 105:
Eddie to nie jest taki można powiedzieć jakiś lesz barowy, jest to naprawdę chłop silny, który dzisiaj waży 160 kg, a na 26 kwietnia przypuszczam, że będzie ważył 150. Ja wiem co to znaczy, bo ja z tego samego źródełka pochodzę, więc na pierwsze dwie minuty będzie to parowóz, nie do zatrzymania.
Doświadczony zawodnik liczy jednak na swoje umiejętności:
Tylko, że u mnie tej siły trochę jeszcze zostało, a jeszcze mam doświadczenie. Zanim przemawia młodość, siła, a ja trochę mam tego doświadczenia i tego cwaniactwa, więc jak nie dam złapać się na tani chwyt, powinno być dobrze, ale nie lekceważymy. To jest waga ciężka i tam ręce ważą sporo.
Modyfikacja zasad walki
Na KSW 105 walka Pudzianowskiego z Hallem odbędzie się według zmodyfikowanych reguł. Zostało to wynegocjowane z Brytyjczykiem:
Na początku Eddie chciał, żeby były rundy dwuminutowe. 3×2 minuty i 90 sekund przerwy. Poszedłem na kompromis mały, powiedziałem – niech nie będzie tych trzech rund. Ja jak zaczynałem, było 2×5, bo takie zasady były w KSW wtedy.
Ostatecznie ustalono:
Doszliśmy do wniosku, że to będą 4 minuty, 90 sekund przerwy daliśmy.
O ewentualnym transferze do freak fightów
Pytany o możliwość przejścia do federacji freakowych, Pudzianowski odpowiedział:
Do odważnych świat należy. Ja lubię czasami palca wkładać w różne mrowiska i ja nikogo nie lekceważę.
Na sugestię, że taki transfer i tak nastąpi, zaznaczył:
Odpowiem w ten sposób. Zobaczymy, zobaczymy, czas pokaże.
O komentarzach kibiców
Były strongman otwarcie mówi o krytyce, z jaką spotykał się na początku kariery:
Pluto na mnie, ty czerwony balonie, taki nie taki. Ja wstawałem na głowie, robiłem wszystko, żeby wstydu nie przynieść. Ale nikt tego nie widział, że ja po prostu nie mogłem. W głowach ciała, ciało mi nie pozwalało.
Na pytanie, czy obawia się, że kibice mogą się od niego odwrócić, odpowiedział stanowczo:
Powiem może w ten sposób. Ludzie się nie odwrócą. Ja z szacunkiem zawsze podchodzę do kibiców. Ja sobie nie pozwolę na pewne zachowania, na pewne słowa. Po prostu nie. Tak mnie wychowano.
O końcu kariery
Pudzianowski uspokoił fanów obawiających się jego rychłego odejścia na sportową emeryturę.
Czy widzisz tutaj jakiegoś emeryta? Nie, jeszcze, jeszcze, jeszcze nie koniec. Oczywiście, że jeszcze powojuję troszeczkę, powojuję. Wiadomo, że ja już nie będę konkurował z tymi chłopakami, którzy mają dzisiaj 28-29 lat. Świadomy jestem swojego ciała, biologii i pewnych rzeczy nie przeskoczysz, nie oszukasz. Wiecznymi nie jesteśmy.
dodał realistycznie.