Już na początku ostatniej walki Cory Sandhagen nabawił się poważnej kontuzji, która zmusiła go do prowadzenia pojedynku w taki, a nie inny sposób. Niebawem zmuszony będzie położyć się na stole operacyjnym.
Za nami UFC Nashville, gdzie w main evencie byliśmy świadkami konfrontacji pomiędzy Corym Sandhagenem (17-4) oraz Robem Fontem (20-7). Pierwszy z nich przyzwyczaił swoich kibiców do naprawdę widowiskowych akcji, więc tym razem wielu spodziewało się tego samego. Ostatecznie pojedynek ten miał jednak zupełnie inny obraz. „Sandman” bardzo taktycznie go rozegrał, spokojnie kotrolując oponenta i finalnie wygrywając na kartach sędziowskich.
Zobacz także: UFC Nashville – wyniki. Sandhagen wygrywa z Fontem
Teraz okazuje się, iż przyczynić do tego mogła się kontuzja, której Sandhagen nabawił się na samym początku rywalizacji. O wszystkim poinformował w swoich mediach społecznościowych, dodając jeszcze, że zmuszony będzie poddać się operacji.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Całkowicie zerwałem triceps w pierwszej rundzie. Nie byłem w stanie uderzać ciosów ani łokci bez ogromnego bólu. Zrobiłem co trzeba, by wygrać tej nocy. Operacja odbędzie się w tym tygodniu, niebawem wrócę!”
Napędzony serią trzech wygranych Sandhagen nie ukrywa, iż w następnej kolejności chciałby powalczyć o mistrzowskie trofeum. Takowe aktualnie znajduje się na biodrach Aljamaina Sterlinga (23-3), jednakże może ulec to zmianie 19 sierpnia. „Funk Master” zawalczy wówczas bowiem z Seanem O’Malleyem (16-1). Amerykanin zmuszony jest więc teraz czekać na rozwój wydarzeń.
Źródło: Instagram/Cory Sandhagen