Steven Ray zdobył uznanie sędziów i wygrał na punkty z Joe Lauzonem większościową decyzją.

1 runda była toczona całkowicie pod dyktando Lauzona. Amerykanin obalił rywala i przez większość rundy utrzymywał go w parterze karcąc go łokciami i ciosami. Pokusiłbym się tutaj nawet o 10:8 na kartach sędziowskich.

Przez pierwszą część 2 rundy lepiej radził sobie Ray częściej trafiając „J-Lau”, ale w okolicach połowy rundy Amerykaninowi udało się sprowadzić Szkota i przez około 2 minuty kontrolował go w parterze.

3 runda miała podobny początek. Najpierw kontrola Raya w stójce i sporo ciosów zadanych Lauzonowi, ale w połowie rundy „Braveheart” znów daje się sprowadzić i przez około minutę był kontrolowany przez „J-Lau”. Ostatnia minuta to dominacja Steviego i cała masa ciosów, która doszła do głowy byłego rywala Marcina Helda.

Decyzję sędziów można uznać za kontrowersyjną.

 

źródło: ufc.com