Wiele było okazji do skończenia tego pojedynku, ale finalnie usłyszeliśmy jak Bruce Buffer odczytuje karty punktowe. Cole Smith jednogłośnie pokonał Mitcha Gahnona (29-28, 29-28, 30-27).
Smith zaczął na wstecznym. Korzystał z kopnięć frontalnych. Po chwili rywal ruszył po obalenie. Debiutant chwycił lewą rękę po kimurę. Gagnon uparcie dążył do parteru nie dając wyciągnąć ręki. Dociskał do siatki, ale został obrócony. „Cole Train” sam zmienił płaszczyznę walki, ale nie na długo. Wpadł w gilotynę podczas próby ponownego obalenia. Wyswobodził się. Na koniec mogliśmy pooglądać trochę więcej stójkowych wymian i kolan w klinczu.
Po przerwie Mitch ostrożnie szedł do przodu. Z kolei przeciwnik był ruchliwy. Starał się punktować kopnięciami i ciosami. Co jakiś czas skracał dystans i wchodził w szermierkę kickbokserską. Cole dał się docisnąć do siatki, lecz wyszedł bronną ręką. Sam wywrócił oponenta. Zaszedł za plecy. Szukał opcji na duszenie. W ostatnich chwilach walka wróciła do stójki.
W finalnej odsłonie Gagnon zacięcie szedł do przodu. Chciał skończyć pojedynek. Po ok. minucie wstrząsnął rywalem. Skończenie wisiało w powietrzu. Debiutant zachował zimną krew. Wstał, ale wpadł w gilotynę. Mało brakowało i by odklepał. Uwolnił się, a ostatecznie sam zajął plecy. Uparł się na włożenie ręki pod brodę i wykończenie techniki. Starcie dotrwało do decyzji.
Zobacz również: UFC on ESPN+ 9: Iaquinta vs. Cerrone – wyniki [NA ŻYWO]