Fajerwerków nie stwierdzono. Arjan Bhullar wypunktował Juana Adamsa (29-28, 29-28, 30-27).

Zawodnicy zaczęli ruchliwie. Bhullar szedł do przodu, ale był stopowany przez proste rywala. Z czasem to Adams zaczął przejmować inicjatywę. Zamykał na siatce. Kanadyjczyk niezbyt efektywnie próbował przenieść walkę do parteru. Nawet nie naruszył równowagi oponenta. Juan uparcie nacierał, wchodząc w półdystans. Wydawało się, że był już dość zmęczony. Cała runda przebiegła w stójce.

W kolejnej odsłonie Amerykanin nie tracił czasu i ruszył od razu z kombinacją. Następnie walczył raczej na wstecznym. Minutę później Arjan obalił za jedną nogę i zajął pozycję w półgardzie. Zdzielił z łokcia. Wypadł ochraniacz przeciwnika. Pojedynek wrócił do stójki. Adams docisnął do siatki. Wyprowadzał kolana w klinczu. Starcie się odwróciło i to Bhullar dyktował warunki pod siatką, lecz bez takiej agresji.

Po przerwie sytuacja się powtórzyła. Juan zaatakował zaraz po starcie. Kanadyjczyk dociskał do siatki, ale nic z tego nie wynikało. Rywal co jakiś czas się zrywał i trafiał kolanami lub celnymi ciosami. Finalnie Bhullar dopiął swego na minutę przed końcem. Znów był w półgardzie, jednak nie zagroził jakoś mocniej.

Zobacz również: UFC on ESPN+ 9: Iaquinta vs. Cerrone – wyniki [NA ŻYWO]