Anthony Hernandez jednogłośnie wypunktował Brendana Allena w co-main evencie gali!
Runda 1:
Pojedynek od początku zapowiadał się na wyrównany – Allen i Hernandez mieli już okazję walczyć w 2018 roku, kiedy to „Fluffy” wygrał na punkty. Tym razem stawka była wyższa, a zwycięzca miał zbliżyć się do czołowej dziesiątki wagi średniej UFC. Allen rozpoczął od niskiego kopnięcia, a następnie dodał kilka ciosów prostych, które wytrąciły Hernandeza z równowagi przy próbie sprowadzenia. Kolejny low kick, a potem kopnięcie na głowę – Hernandez wyraźnie odczuł to uderzenie! Allen natychmiast doskoczył do rywala, ale ten efektownie odwrócił sytuację i rzucił przeciwnika na matę. Allen próbował szybko wstać, jednak Hernandez kontrolował pozycję, dociskając go do siatki i szukając okazji do poddania. Allen wykorzystał moment i przewrócił Hernandeza, lądując w dosiadzie. Amerykanin od razu zaczął obijać swojego rywala ciosami i łokciami. Próbował zapiąć duszenie zza pleców, lecz Hernandez umiejętnie się wywinął. Allen jednak nie odpuszczał i zasypał rywala łokciami, które rozcięły jego czoło. Gong zakończył rundę.
Runda 2:
Allen ponownie zaczął od niskiego kopnięcia, ale Hernandez szybko poszedł po sprowadzenie i zdołał przewrócić rywala. Hernandez trzymał Allena przy siatce i próbował poddać go duszeniem gilotynowym, jednak Allen bez problemu się wydostał. W trakcie kolejnych roszad na macie to Hernandez zapiął duszenie zza pleców, lecz Allen skutecznie je rozbił. Hernandez, utrzymując dominującą pozycję, atakował krótkimi łokciami i ciosami na głowę. Allen szukał okazji do przetoczenia, lecz rywal kontrolował jego ruchy i utrzymywał go na plecach. Pod koniec rundy Hernandez wyprowadził serię mocnych uderzeń, które na chwilę zamroczyły Allena.
Runda 3:
Pojedynek był wyrównany, a obaj zawodnicy wiedzieli, że końcowa runda może zadecydować o zwycięstwie. Allen ruszył agresywnie i trafił mocnym lewym sierpowym. Hernandez od razu złapał klincz i szukał obalenia, ale Allen skutecznie się bronił. W pewnym momencie Allen sygnalizował faul, jednak powtórki pokazały, że cios był prawidłowy. Hernandez wykorzystał moment i ponownie przeniósł walkę do parteru. Przez dłuższy czas kontrolował pozycję, szukając okazji do poddania. Allen wyrywał się, ale Hernandez trzymał go jak w imadle. Pod koniec rundy Hernandez zdołał wyprowadzić kilka mocnych uderzeń, a Allen w desperacji próbował wyrwać się efektownym przewrotem. Walka dobiegła końca, a sędziowie byli jednogłośni – zwycięzcą został Anthony Hernandez, punktując 3x 29-28.