(Grafika: Marek Romanowski)

Imię i nazwisko: Frank Mir
Rekord:  (16-8)
Wzrost: 191 cm
Waga: 114 kg
Państwo: USA
Data urodzenia: 24 maja 1979r.
Miejsce urodzenia: Las Vegas
Klub: Las Vegas Combat Club
Styl źródłowy: brazilian jiu-jitsu

Frank Mir urodził się i dorastał w Las Vegas w stanie Nevada. Zarówno jego matka, jak i ojciec zajmują się sztukami walki, dlatego w wieku 4 lat Frank rozpoczął naukę karate w klubie swojego ojca. Już jako nastolatek zdobył czarny pas w karate Kenpo. Jak większość chłopaków z amerykańskich szkół trenował zapasy i odnosił w nich sukcesy – wygrał Nevada State High School Wrestling Championships w wadze ciężkiej. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia, a także zaczął treningi brazylijskiego jiu-jitsu (obecnie ma czarny pas). W ostatnich latach skupił się na trenowaniu boksu tajskiego.

Frank swoje umiejętności przeniósł do klatki; stoczył 23 pojedynki, z czego 16 wygrał, a 8 oddał przeciwnikom. Swoją karierę w MMA zaczął w 2001 roku. Już po dwóch wygranych walkach podpisał kontrakt z największą obecnie federacją UFC, gdzie
w dwóch pierwszych występach potrzebował niecałych 2 minut, by poddać kolejno Roberto Travena i Peta Williamsa. Jednak
w swojej trzeciej walce poczuł gorycz porażki. Został zastopowany przez Anglika Iana Freemana. Po tym potknięciu Frank wygrał jednak trzy kolejne pojedynki i dostał szansę walki o tytuł mistrza wagi ciężkiej UFC z Timem Sylvią, ówczesnym mistrzem federacji. Frank wykorzystał swoją szansę szybko poddając rywala zakładając armbar.

W październiku miał bronić tytułu w walce z Andreiem Arlovskim. Do pojedynku jednak nie doszło, ponieważ Mir doznał poważnych urazów w wypadku motocyklowym, który wyłączył go ze sportu na prawie dwa lata. Pokonując Tima Sylvię, Arlovski stał się mistrzem UFC. Gdy absencja Mira coraz bardziej się przedłużała, Białorusin dostał walkę o pełnoprawnego mistrza amerykańskiej federacji i wygrał z Paulem Buentello. Frank przechodził w tym czasie długą rehabilitację, by móc wrócić
do czynnego uprawiania sportu.

Mir po wypadku nie był już tak dynamiczny – jego ruchy były ociężałe, a walki zachowawcze. Marcio Cruz, pierwszy rywal Mira
po dwuletniej przerwie, pokonał go bez większego problemu. Walka Mira z Danem Christisonem była bardzo wyrównana (ostatecznie Mir wygrał), jednak już po następnej (przegranej) walce z Brandonem Verą spadły na niego słowa krytyki. Frank swoją słabą dyspozycję tłumaczył wypadkiem.

5 kwietnia 2007r. Mir miał wyjść do oktagonu z Antonim Hardonk na UFC Fight Night 9, jednak uraz barku stanowił dla niego zbyt dużą przeszkodę. Ostatecznie do starcia doszło na UFC 74, gdzie Mir wygrał przez kimurę w 1:17 pierwszej rundy. Po ogłoszeniu wyniku publiczność usłyszała donośne „jestem z powrotem!”, a Jennifer, jego żona, krzyczała i płakała z radości. Dźwignią na staw kolanowy Mir wygrał kolejną walkę, tym razem z debiutującym w UFC wrestlerem, Brockiem Lesnarem.

12 maja 2008r. Spike TV ogłosiło, że tymczasowy mistrz wagi ciężkiej, Antonio Rodrigo Nogueira i były mistrz Frank Mir, będą trenerami ósmego sezonu TUF-a. W programie brali udział zawodnicy z wag półciężkiej i lekkiej. Ostatecznie Ryan Bader
(kat. półciężka), podopieczny Nogueiry, pokonał Vinnego Magalhãesa, a Efrain Escudero (kat. lekka) pokonał Phillipe Novera.

Mir walczył z Nogueirą na UFC 92 27 grudnia 2008r. Ta walka była częścią miniturnieju w wadze ciężkiej. Zwycięzca pojedynku miał zmierzyć się ze zwycięzcą walki pomiędzy mistrzem wagi ciężkiej Randym Couturem i Brockiem Lesnarem. Frank pokonał Nogueire w drugiej rundzie po niespełna dwóch minutach. Nogueira po raz pierwszy przegrał walkę przez TKO. Tym nokautem Mir wywalczył sobie pojedynek o mistrzowski pas z Lesnarem.

Walka pomiędzy Frankiem Mirem, a Brockiem Lesanrem była zaplanowana na 23 maja 2009r. w Las Vegas na UFC 98, jednak Mir doznał kontuzji kolana podczas treningu, który wymagał operacji i usunięcia wiórów kostnych z kolana. Walka została przełożona na UFC 100, 11 lipca 2009 roku. Dla wielu faworytem tej walki był Mir, ale to Brock wygrał przez TKO w drugiej rundzie i stał się niekwestionowanym mistrzem UFC.

W następnej walce Mir zmierzył się Cheickiem Kongo, którego bez problemu poddał. Niespodziewanie przed Frankiem pojawiła się szansa walki o tymczasowego mistrza UFC, ponieważ Lesnar doznał kontuzji. Mir stoczył pojedynek z Shanem Carwinem, jednak został znokautowany przez Carwina, który dostał pojedynek o pas UFC.

Na gali UFC 119 miało dojść do rewanżowej walki z Nogueirą, lecz zamiast tego Mir dostał walkę z Mirko Filipovicem, którą wygrał z Chorwatem, nokautując go pod koniec 3 rundy. Do zapowiadanego rewanżu doszło dopiero na UFC 140. Obaj zawodnicy byli po wygranych pojedynkach i zanosiło się na dobrą walkę. I faktycznie Nogueira był bliski znokautowania Mira, lecz zamiast dobić go ciosami próbował poddać swojego przeciwnika, co przy umiejętnościach parterowych Amerykanina, okazało się złym rozwiązaniem. Mir wygrał przez kimurę przy okazji łamiąc rękę swojego przeciwnika.

Na UFC 146 w walce mistrzowskiej mieli bić się Alistar Overeem z Juniorem Dos Santosem. Z kolei Frank Mir miał walczyć
z Cainem Velasquezem. Plany Danny Whitea co do tych walk pokrzyżowała wpadka dopingowa Overeema i cała karta walk musiała ulec zmianie. W ten oto sposób Frank Mir dostał kolejną szansę wywalczenia tytułu mistrza UFC w wadze ciężkiej. Pojedynek z Santosem okazał się za ciężki dla Mira, którego „Cigano” przez całą walkę spokojnie punktował, by w drugiej rundzie zakończyć pojedynek ciosem młotkowym.

Po walce o pas UFC w wadze ciężkiej, Mir niespodziewanie dostał szansę walki o pas Strikeforce, a jego przeciwnikiem miał być Daniel Cormier. Do walki na gali Strikeforce nie doszło przez kolejną kontuzję Mira, jednak fighterzy zmierzyli się na gali UFC. Walka toczyła się pod dyktando Daniela Cormiera, który dominował praktycznie przez większą część starcia, przyciskając Mira
w klinczu do siatki. Po trzech dość podobnych do siebie rundach, wszyscy sędziowie zgodnie uznali wyższość debiutującego w UFC zapaśnika. Dla Franka była to druga porażka z rzędu.

31 sierpnia na gali UFC 164. Frank Mir zmierzył się Joshem Barnettem, również byłym mistrzem kategorii ciężkiej UFC, dla którego był to powrót do organizacji prowadzonej przez Dana White’a. Niezwykle udany powrót Barnett potrzebował niecałych dwóch minut by rozprawić się z Frankiem. Sędzia tego pojedynku musiał przerwać walkę po uderzeniu kolanem, które wymierzył Josh. Była to 3 z rzędu, a 8 w karierze Porażka Mira.

Do walki Mir vs. Overeem pierwotnie miało dojść na listopadowej gali UFC.  Lecz, żeby zapewnić Mirowi większą ilości czasu
by mógł dojść do siebie po nokaucie jaki otrzymał z rąk Josha Barnetta, pojedynek Amerykanina i Holendra został przesunięty
na 1 lutego.

Dla obu zawodników będzie to ostatnia szansa na zaistnienie w wielkim MMA. Przegrany z tej walki zapewne skończy swoją przygodę z UFC. Patrząc na wcześniejsze walki Mira i Overeema możemy spodziewać się ciekawego widowiska, które raczej nie będzie toczone na pełnym dystansie. Ciężko wytypować faworyta tego starcia.