…bo nie chciało Ci się dotąd tego sprawdzić. My zrobiliśmy to za Ciebie i odnotowaliśmy najciekawsze fakty o byłym wrestlerze, który już 10 września stoczy swój pierwszy pojedynek dla UFC na gali w Cleveland. Jego przeciwnikiem będzie Mickey Gall (2-0).

FAKT #1
Zanim stał się CM Punkiem był Phillipem Jackiem Brooksem
Brooks urodził się 28 października 1978 r. w Loockport, a większość swojego życia spędził w Chicago. W latach młodzieńczych obserwował ojca alkoholika i podobno dlatego postanowił prowadzić styl życia wg. reguły „straight-edge” – oznacza to, iż Punk nie pije, nie pali i nie przyjmuje niedozwolonych leków i substancji odurzających (USADA powinna mu więc z miejsca odpuścić). Wraz z bratem fascynował się wrestlingiem od dzieciństwa. Swój debiut jako zapaśnik Brooks zaliczył w 1999 r.

FAKT #2
CM Punk brał udział w pojedynkach trwających nawet 90 minut
W latach 2000-2005 Brooks walczył dla federacji zapaśniczej IWA: Mid South. Występował też w Ring of Honor. W pojedynkach stoczonych dla IWA (mogą one trwać nawet 60-90 minut) zdobywał pasy mistrzowskie w wadze półciężkiej i ciężkiej. Walki z Colt’em Cabaną (znanym amerykańskim zapaśnikiem i jednocześnie przyjacielem Punka) doprowadziły go do Ring of Honor, który był już ostatnim przystankiem przed dołączeniem do WWE – World Wrestling Entertainment.

FAKT #3
CM Punk był mistrzem WWE przez 434 dni
Pierwszą walkę dla WWE stoczył w czerwcu 2006 r. Przegrał swój debiutancki pojedynek, ale już wkrótce zaczął odnosić sukces za sukcesem. Był niewątpliwie ulubieńcem publiczności. Na Royal Rumble (gala zorganizowana przez WWE), po 434 dniach posiadania, stracił WWE Championship na rzecz Dwayne’a „The Rock” Johnson’a.

FAKT #4
W latach 2009-2010 CM Punk był… jak Mesjasz
Brooks namawiał zawodników ze swojej „stajni” do przyjęcia stylu życia straight-edge. Ten styl miał uwolnić ich od kłopotów zdrowotnych (również psychicznych). Podczas kolejnych odsłon pojedynków dla WWE Punk uznał się za mesjasza XXI wieku. Zapuścił długie włosy i brodę, dzięki czemu wyglądał jak Jezus…

FAKT #5
CM Punk walczył z Brockiem Lesnarem
Tak, tak… Mimo ewidentnej różnicy w wadze (osobiście mam wrażenie, że wszyscy są mniejsi od Brocka), obaj panowie mieli okazję ze sobą zawalczyć na Summer Slam w 2013 r., gdzie między innymi okładali się krzesłami. W rezultacie Punk uległ połączonym siłom Lesnara i Paula Heymana.

FAKT #6
Na debiut CM Punka w UFC czekamy od początku 2015 r.
Po rozstaniu z WWE – oficjalnie z powodu złego stanu zdrowia, Punk podpisał kontrakt z UFC w listopadzie 2014 r. Jego debiut zapowiadano na początek następnego roku. Ze względu jednak na kolejne kontuzje i operację pleców, Punk stoczy swoją pierwszą walkę w tej federacji dopiero we wrześniu tego roku, podczas UFC 203. Dana White znalazł przeciwnika dla byłego mistrza WWE w programie „Looking for a Fight”. Będzie nim 24-latek z rekordem w UFC 1-0-0, Mickey Gall, którego wiodącym stylem walki jest jiu-jitsu.

FAKT #7
CM Punk jest bardziej potrzebny UFC, niż federacja jemu
Brooks ma 38 lat, to dość „podeszły’ wiek jak na kogoś, kto zaczyna karierę w MMA. W dodatku jego stan zdrowia budzi wiele wątpliwości (w końcu sporo oberwał przez ostatnie kilkanaście lat). Trzeba jednak pamiętać, że Punk jest ogromnie popularny w USA i tylko dlatego stanowi smakowity kąsek dla UFC, która obecnie liże rany po porażkach lub słabych występach swoich mocno promowanych pupili: Rondy Rousey, Paige VanZant czy Sage’a Northcutta. Sam Brooks wspomniał podczas jednego z wywiadów, że ma zakontraktowane osiem walk dla UFC, ale może po pierwszej zrobi sobie dłuższy urlop i wyjedzie z żoną na jakiś czas…

Ile gwiazdor WWE zarobi dla swojego nowego pracodawcy podczas debiutu i jak jego zapaśnicze umiejętności wybronią się w oktagonie – dowiemy się już wkrótce.

 

Grafika: Marek Romanowski

Poprzedni artykułVahagn Petrosyan cutmanem na UFC Hamburg.
Następny artykułOskar Piechota zawodnikiem organizacji Spartan Fight!
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.