Alex Pereira nie zdążył się tak na dobre przyzwyczaić do ciężaru pasa mistrzowskiego na biodrach, a już musiał się z nim pożegnać. Podczas UFC 287 Israel Adesanya pokonał „Poatana” przez nokaut w drugiej rundzie i odzyskał dzierżone wcześniej trofeum.
Przed drugą walką w MMA z Alexem Pereirą „Izzy” wyglądał na niesamowicie zmotywowanego. Długie i intensywne przygotowania, praca mentalna i nastawienie na wynik pozwoliły Nowozelandczykowi odzyskać pas mistrzowski wagi średniej podczas wczorajszej gali UFC 287. Israel Adesanya nie potrzebował pięciu rund, aby pokonać swojego rywala – zdołał go natomiast powalić już w drugiej odsłonie pojedynku. Wyglądało to naprawdę groźnie:
Crowd footage of Adesanya ko’ing Pereria pic.twitter.com/Y0TcGMh5Ds
— Mircea (@MMAMircea) April 9, 2023
Fani Brazylijczyka nie muszą się już na szczęście martwić o zdrowie swojego ulubieńca. Alex postanowił zamieścić w social mediach wpis uspokajający tych, którzy mu kibicują:
„Wpadłem tu tylko na chwilę, żeby powiedzieć, iż wszystko ze mną ok! Chcę podziękować mojej rodzinie, mojemu zespołowi i wszystkim tym, którzy mnie obserwują i cenią moją pracę. Pozostaje jedynie odpocząć, aby móc później wrócić i działać, wedle planu, który już zapisano. Dzięki Ci, Boże.”
napisał były już mistrz UFC.
źródło: Instagram/Alex Pereira