Alexander Volkanovski (19-1) po swoim występie podczas UFC 232 z rozpędu wskoczył do piątki najlepszych zawodników w rankingu. Przez TKO pokonał wtedy Chada Mendeza (18-5) i nie tracąc czasu, rzucił wyzwanie samemu mistrzowi – Maxowi Holloway’owi (20-3):

 Jestem jednym z najgroźniejszych gości w tej dywizji. Mogę stawać do walki z najlepszymi. Mogę walczyć z gośćmi z jiu jitsu. Mogę walczyć z gośćmi od stójki. Jestem jednym z najlepiej przygotowanych zawodników. Mieszam wszystkie style lepiej niż ktokolwiek inny w tej kategorii. Jestem najgorszym koszmarem Maxa Holloway’a.

Volkanowski nie kryje również, że jest jego wielkim fanem. Otwarcie mówi, że szanuje go jako zawodnika i uwielbia jego styl walki. Z tego względu doskonale zdaje sobie sprawę z mocnych stron Holloway’a. Uważa, że wywiera na swoich przeciwnikach dużą presję i stara się trzymać blisko, mimo, że mógłby korzystać ze swojego wzrostu i zasięgu. Jest to jego sposób, by złamać przeciwnika, jednak Volkanowski nie zamierza dać się podejść w ten sposób:

To jest typ zawodnika, który podczas walki próbuje złamać psychikę rywala. Będzie bisko, a wtedy pójdę w zapasy. Ciężkie ciosy i zapasy, uważam, że będę dla niego trudnym zestawieniem. Jeśli naprawdę chce wywrzeć na mnie presję, będzie musiał być otwarty na mój styl i to właśnie dlatego, myślę, że będę dla niego wymagającym przeciwnikiem.

źródło: mmaweekly.com