Po wygranej na UFC 237, Alexander Volkanovski (20-1) trafił do szpitala przez infekcję krwi. Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich fanów Australijczyka: jego stan uległ znacznej poprawie, w związku z czym został wypisany ze szpitala i udał się do domu w Australii.

Podczas ostatniej walki na gali w Rio de Janeiro, „The Great” pokonał legendę MMA – Josego Aldo – i stał się niekwestionowanym pretendentem do tytułu. Kilka dni po pojedynku stan Volkanovskiego się pogorszył, po czym zawodnik trafił do szpitala w Chile.  Jak się później okazało powodem zaistniałej sytuacji była infekcja krwi, której Australijczyk nabawił się podczas swojego pobytu w Brazylii. 30-latek spędził w szpitalu cały zeszły tydzień, po czym został wypisany i udał się do swojej ojczyzny. Przez cały czas wizyty w ośrodku Volkanovski za pośrednictwem Instagrama na bieżąco informował fanów o swoim stanie zdrowia:

View this post on Instagram

Chile hospital update

A post shared by Alexander "The Great" (@alexvolkanovski) on

„Dobre wiadomości: infekcja powoli przechodzi. Cieszę się, bo naprawdę było źle i nieprzyjemnie. O ile mi wiadomo było to zapalenie tkanki łącznej (lipodystrofia). Miałem spuchniętą kostkę, stopę i nie mogłem ruszać nogą. Były obawy, że infekcja może znajdować się również w ścięgnach, ale na nasze szczęście nic takiego nie miało miejsca. Wciąż od czasu do czasu mam gorączkę, co jest zrozumiałe, ale najgorsze już za nami. Niestety będę musiał tu spędzić jeszcze kilka dni. Opieka szpitalna w Chile jest cudowna, mają tutaj fizjoterapeutów, próbują jak najszybciej postawić mnie na nogi. Jest nawet dietetyk! A w ostatnim czasie pozwalałem sobie na więcej i jadłem wszystko co się dało. Czas się trochę ogarnąć, wybieramy się z żoną na ślub i muszę się zmieścić w garnitur.”

„Nareszcie w domu! Razem z Joe jesteśmy wdzięczni za tak ciepłe powitanie. Pragnę podziękować @doshlimousines za ich nienaganny serwis.”

Wielu fanów przewidywało, że to właśnie 30-latek będzie następnym przeciwnikiem obecnego mistrza kategorii piórkowej – Maxa Hollowaya. Ku zaskoczeniu wielu osób szansę na zdetronizowanie „Błogosławionego” otrzymał Frankie Edgar. Miejmy nadzieję, że Australijczyk już niebawem powróci do pełni sił.

źródło: bjpenn.com