Alistair Overeem ze spokojem wyznał, że prawdopodobnie przeszedł zakażenie koronawirusem. Zawodnik niedawno, w samym środku pandemii, kiedy jeszcze była taka możliwość, zdecydował się na podróż samolotem z Amsterdamu do Denver, gdzie przygotowuje się do walk. Nie wiadomo oczywiście, kiedy ponownie zobaczymy go w klatce UFC, ale tak przynajmniej ma pewność, że jest już na miejscu, do dyspozycji organizacji w przypadku obsadzania gal z udziałem wyłącznie zawodników mieszkających w Stanach Zjednoczonych.

Sam fighter, który ma już na koncie 63 zawodowe walki (45-18) podkreśla, że podróże są na stałe wpisane w jego karierę zawodniczą. Przed debiutem w UFC w 2011 r. walczył dla różnych światowych organizacji w formułach MMA i K-1 – od Japonii, przez Holandię, po USA. Podobnie, podczas obozów przygotowawczych, chętnie czerpie wiedzę od różnych trenerów, bez względu, z którego zakątka świata są. Overeem przyznał, że w lutym świętował chiński Nowy Rok w Tajlandii. Sądząc po otaczających go tam osobach, podejrzewa, że miał już koronawirusa – wiele z nich było Chińczykami i miało objawy zakażenia. Potencjalnych konsekwencji zdrowotnych wirusa się jednak nie obawia z uwagi na wieloletnią troskę o swój układ odpornościowy oraz właściwą dietę.

Jako osoba, która nie tylko bardzo dba o swoje zdrowie, ale też śledzi wszelkie nowe informacje na temat rozwoju pandemii, zachęcił ludzi do wykorzystania tego czasu na zadbanie o siebie oraz wdrożenie pozytywnych zmian w swoim stylu życia.

Powinieneś mieć dietę, która wzmocni twój układ odpornościowy. Czytaj książki. Wiele możesz się z nich dowiedzieć, co jeść, a czego nie. Jest dużo rzeczy, które ludzie jedzą, nie zdając sobie sprawy, że są niezdrowe. To dotyczy również łączenie ze sobą różnych produktów. Ludzie, macie pracę domową do odrobienia.

Gdyby nie wybuch pandemii, Overeem byłby już w tym momencie po stoczonym pojedynku z Waltem Harrisem na gali UFC on ESPN+ 30 w Portland. Póki co, zgodnie z obecnym komunikatem organizacji, wszelkie gale są przełożone do odwołania. Zawodnik chciał być jednak na miejscu, ponieważ spodziewa się, że jego nazwisko będzie uwzględniane gdzieś na początku kompletowania przyszłych kart walk w sytuacji, kiedy liczby zakażonych i ofiar zaczną wyraźnie się zmniejszać, a pierwsze miejsca będą się otwierać na użytek publiczny.

To potrwa jeszcze 4-6 tygodni. Potem wszystko znów powoli zacznie wracać do normy. Myślę, że nie stanie się to nagle, musi po prostu się zacząć, a jak już się zacznie – UFC pierwsze zorganizuje wydarzenie. Spodziewam się wtedy walczyć.

Skoro Holender jest na bieżąco z doniesieniami ze świata, taka opinia nie może dziwić. Niedawno przecież sam Dana White, zaraz po odwołaniu gali UFC 249, podkreślał, że jego organizacja jako pierwsza wróci na rynek MMA ze swoimi imprezami. Jeśli tylko White dostanie zielone światło od swoich najważniejszych współpracowników i partnerów (przede wszystkim stacji ESPN), wykorzysta przywilej i możliwości, wynikające z zarządzania najlepszą i największą organizacją MMA na świecie. Dodając do tego jeszcze jego determinację i upór w dążeniu do tego celu, możemy mu chyba wierzyć.

Źródła: MMA Junkie, DUELLO CHANNEL/YouTube