Zapewne nie w taki sposób przebojowa była mistrzyni organizacji Invicta FC w kategorii słomkowej kobiet, Angela Hill (7-4) wyobrażała sobie swoją karierę po powrocie do UFC. Po trzech pojedynkach, które stoczyła od tego czasu jej bilans wynosi 1-2. Organizacja da jej jednak szansę powrotu na zwycięski szlak na nadchodzącej gali UFC on Fox 28.

Pochodząca z Maryland zawodniczka nie ma szczęścia do występów w największej organizacji na świecie. O ile w Invicta FC wychodziła zwycięsko ze wszystkich 4 pojedynków, które tam stoczyła, o tyle w UFC przegrywała aż 4 krotnie. Dwa razy w 2015 roku po angażu związanym z występem w programu The Ultimate Fighter i dwa razy w ostatnim czasie po ponownym zatrudnieniu ulegając Jessice Andrade i Ninie Ansaroff.

24 lutego 2018 roku Hill zawalczy z Maryną Moroz (8-2), rozstawioną z #14 w rankingu kategorii słomkowej. Potencjalne zwycięstwo powinno więc zagwarantować Amerykance miejsce w TOP15 kategorii. Jako walkę wieczoru gali w Orlando organizacja zaplanowała elektryzujące starcie pomiędzy Joshem Emmettem, a Jeremym Stephensem.

Pamiętajmy iż przed powrotem do najlepszej ligi na świecie, bardzo pewna siebie Hill zgłaszała aspiracje do pasa, zaczepiając ówczesną mistrzynię tej kategorii, Joannę Jędrzejczyk. W praktyce Oktagon brutalnie zweryfikował jednak umiejętności Overkill. Jej najbliższa przeciwniczka rywalizowała dotychczas w UFC pięciokrotnie, w tym raz na gali UFC w Krakowie i może pochwalić się dodatnim bilansem 3-2.

Ukrainka miała zmierzyć się z Jamie Moyle na gali UFC 220, ale ich pojedynek został zdjęty z karty walk z powodu kontuzji tej drugiej.

źródło: mmafighting.com