Anthony Pettis po wielu latach w największej organizacji MMA na świecie zmienił pracodawcę. Teraz przyjdzie mu występować pod szyldem PFL. Popularny „Showtime” zdradził, że jest bardzo zadowolony ze swojej decyzji.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Anthony Pettis (24-10) po raz ostatni widziany był w klatce, podczas gali UFC Vegas 17. Stanął wówczas w szranki z Alexem Morono (18-7) i ostatecznie zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Tuż po walce, zawodnik zamiast podjęcia negocjacji w sprawie przedłużenia kontraktu z amerykańskim gigantem, postanowił zmienić pracodawcę. Swoją decyzję fighter wytłumaczył, goszcząc na kanale SCMP MMA.

Szczerze powiedziawszy, to wiedziałem czego szukać. Moim celem na tym etapie kariery jest sięgnięcie po mistrzowski pas. Nie jestem jeszcze stary i ponownie czuję motywację i głód, by sięgnąć po najwyższe trofeum. Umowa, którą zaoferowało mi PFL była bardzo korzystna, a możliwość zostania czempionem w zaledwie 12 miesięcy dodatkowo mnie zachęciła. (…)

To jeden z najlepszych dni w moim życiu. Podpisując kontrakt mogę się skupić wyłącznie na przyszłości. To dla mnie zupełnie nowy początek. Będę tam jednym z najbardziej znanych nazwisk, co dodatkowo mnie cieszy.

33-latek związany był z amerykańskim gigantem od wielu lat. Święcił tam liczne sukcesy, wraz z tym najważniejszym. Zwycięstwo nad Bensonem Hendersonem (28-10) z gali UFC 164, do którego doszło w sierpniu 2013 roku, spowodowało, iż na jego biodrach zawisł mistrzowski pas amerykańskiej organizacji. Stracił go blisko dwa lata później, gdy po pięciorundowej batalii musiał uznać wyższość Brazylijczyka, Rafaela dos Anjosa (30-13).

Zobacz także: Nowi mistrzowie UFC – krótkie podsumowanie 2020 roku [WIDEO]

Źródło: YouTube/SCMP MMA