Jeden z czołowych zawodników kategorii półciężkiej już nie pojawi się w oktagonie w tym roku. Operacja wyklucza Anthony’ego Smitha z rychłego podjęcia rywalizacji.

W ostatnim czasie pojawia się wiele spekulacji, co do następnego rywala Jana Błachowicza. Amerykanin był jedną z ewentualnych opcji. Mimo złamania ręki dalej liczono, że wystąpi jeszcze w tym roku, ale jak sam twierdzi – to niemożliwe:

Około półtora tygodnia temu miałem kolejną operację dłoni. To odnowiło proces leczenia. Pierwsza [operacja] nie było udana, więc musieli ją powtórzyć. Trzeba było zrobić przeszczep kości z mojej nogi. To dodatkowo wydłuża regenerację. Chyba nadal spoglądamy na styczeń, ale niestety trzeba zacząć od nowa.

wyjaśnił.

Rozliczając czołówkę dywizji, w której walczy „Cieszyński Książę” notowany na piątym miejscu, mamy następującą sytuację:

Thiago Santosa czeka długo rehabilitacja w związku z tym, w jakim stanie były jego kończyny po pojedynku z Jonem Jonesem.
Wspomniany wcześniej „Lionheart” po poddaniu Alexandra Gustafssona ma do zaleczenia kontuzję.
Dominick Reyes przywita Chrisa Weidmana w nowej kategorii wagowej na UFC on ESPN 6 (18 października).
„Mauler” jest na emeryturze, lecz powrót do oktagonu nie raczej nie zszokowałby nikogo.
Volkan Oezdemir wyszedł przed szereg i po ostatnim nokaucie na Ilirze Latifim, rzucił Polakowi rękawicę.
Corey Anderson ma już ogłoszoną walkę z Johnnym Walkerem na UFC 244 (2 listopada).
Glover Teixeira zawalczy z Nikitą Krylovem na UFC on ESPN+ 16 (14 września).
Aleksandar Rakić jako jedyny z czołowej dziesiątki (wyłączając mistrza i rywalizującego aktualnie w wyższej wadze, Daniela Cormiera) nie ma ogłoszone występu, a walczy widowiskowo i jest na fali wznoszącej.

Zobacz również: Jan Błachowicz do Jona Jonesa: Zasłużyłem na walkę o pas. Gwarantuję Wam widowisko warte UFC.

Tak naprawdę dla byłego czempiona KSW został już tylko Jones, którego Błachowicz stara się zachęcić do podjęcia się wyzwania już w listopadzie. „Bones” chce pozostawać aktywny, a to dla niego jedyna możliwość. Polak mógłby zostać zestawiony z ewentualnie powracającym Szwedem, ale wątpliwe, że miałoby to miejsce tak szybko. Nie ma światła w tunelu dla Austriaka i jego najbliższa przyszłość pozostaje niejasna.

Streszczając, idealnym scenariuszem dla UFC byłoby, jeśli w sobotę „DC” pokonałby Stipe Miocicia. Gustafsson zrezygnowałby z emerytury na rzecz rywalizacji w oktagonie, a Shogun Rua zgodziłby się na pojedynek z Rakiciem. Wtedy trylogia Jones – Cormier doszłaby do skutku i siłą rzeczy ostudziłaby mistrzowskie zapędy rodaka, co prawdopodobnie skutkowałoby rewanżowym starciem z „Maulerem”.

źródło: mmajunkie