Prosperujący zawodnik mający na koncie występy w kategorii półciężkiej, a ostatnimi czasy również średniej, mierzący aż 193cm wzrostu, Anthony Smith (28-13) po dotkliwej porażce z rąk Thiago Santosa, zdecydował się na powrót do swojej macierzystej kategorii.

Lwie Serce trafił do największej organizacji w 2016 roku, obecnie jego bilans pojedynków wynosi 4-2, w oktagonie triumfował on m.in. przeciwko Hectorowi Lombardowi. Rozpędzony serią 3 wygranych z rzędu, na gali UFC Fight Night 125, Smith z pozycji underdoga przystąpił do pojedynku z notowanym w rankingu kategorii średniej, Thiago Santosem. Według Amerykanina brutalne zbijanie było jednym z czynników, który zadecydował o jego dotkliwej klęsce tamtejszej nocy.

After a lot of consideration and conversations with my family, coaches, management, and the UFC, we have decided to make the move to 205# and continue my journey as a light heavyweight! Our goal is always to build and bring the best product to you, the fans, and while competing at the highest level for a title. At this point I feel I'm doing myself and everyone who supports me a disservice by coming to you all with a subpar product, due partially to my massive weight cuts and the well documented fight with the scale. In times of failure or struggle, most look around to place blame. I will always look in the mirror. Can’t wait for you to see my best performance yet. You deserve it! #Lionheart #UFC #MovingUp

A post shared by Anthony "Lionheart" Smith (@anthonysmithufc) on

Po długich rozważaniach i rozmowach z rodziną, trenerami i organizacją, zdecydowaliśmy się na limit 205 funtów i kontynuowanie mojej kariery w roli półciężkiego! Nasz cel to skonstruowanie dla fanów najlepszego produktu w drodze do najwyższych laurów, czyli pasa mistrzowskiego. W tym momencie czuje, że oszukuje samego siebie i każdego kto mnie wspiera będąc niezdolnym i prezentując wam kiepski produkt, częściowo również z powodu masowych cięć i udokumentowanej walki z wagą. W czasach niepowodzeń i cierpienia, większość rozgląda się do okoła by zrzucić na kogoś winę. Ja zawsze będę spoglądał w lustro. Nie mogę się doczekać aż zobaczycie mój najlepszy występ. Zasługujecie na to!

Ciężko nie oprzeć się wrażeniu, że pewne ze zdań wpisu Smitha zwrócone są w kierunku byłej mistrzyni kategorii słomkowej kobiet, Joanny Jędrzejczyk, która po utracie pasa mistrzowskiego, obwiniła za porażkę swój sztab dietetyków, który podobno źle zaplanował jej proces zbijania wagi, przez co Polka w ciągu ostatniej doby musiała pozbywać się horrendalnej ilości kilogramów, osłabiając przy tym znacznie swoją dyspozycję w oktagonie i ostatecznie ulegając w pierwszej rundzie przez nokaut.

Z kim chcielibyście zobaczyć Anthony’ego Smitha w jego pierwszej walce po powrocie do limitu 93 kilogramów?