Aslambek Saidov (23-6) przegrał ze świetnie dysponowanym Brazylijczykiem – Eliasem Silverio (17-4-1) będąc zdominowanym zapaśniczo na przestrzeni trzech rund.

Runda 1:

Obaj zawodnicy dość spokojnie rozpoczęli pojedynek. Po chwili Aslambek zaczął się coraz bardziej otwierać, trafiając mocnymi prawymi. Nieco naruszony ciosami Brazylijczyk – zanotował udane obalenie Saidova. Dobra kontrola w gardzie, Elias Silverio spuszczał kilka ciosów na głowę rywala. Wspomagając się siatką w legalny sposób, Aslambek wstał – za co otrzymał brawa od publiczności. Po chwili jednak Brazylijczyk ponownie obalił Aslambeka i – będąc z góry, skończył pierwszą rundę.

Runda 2:

Świetna obrotówka w wykonaniu Silverio, jednak zblokowana przez Saidova. Aslambek wywierał presję, jednak Brazylijczyk ponownie, bez większych problemów – przeniósł walkę do parteru. Elias spuścił kilka mocnych ciosów na głowę reprezentującego Polskę zawodnika, ten zaś spróbował trójkątnej balachy! Brazylijczyk jednak wyszedł z próby poddania, a Aslambek oddał plecy, co rywal wykorzystał do ponownego obalenia. Kontrola w gardzie, Silverio z góry. Aslambek nieskutecznie próbował poddań. Saidov wstał, choć Elias zaszedł mu za plecy. Kilka sekund przed końcem, Silverio spuścił jeszcze parę ciosów na głowę.

Runda 3:

Ostatnia runda nadziei dla Aslambeka. Saidov mocno ruszył z ciosami, spychając rywala pod siatkę i samemu próbując obalenia za jedną nogę! Walka pod siatką, kontrola klinczu po stronie zawodnika olsztyńskiego Arrachionu, kilka kolan na udo Eliasa. Próba haczenia w wykonaniu Saidova, obalenie jednak zostało skontrowane przez Brazylijczyka i to on znalazł się na górze. Bezradny z pleców reprezentujący Polskę zawodnik niewiele miał do powiedzenia na doskonałą kontrolę z góry brazylijskiego rywala. Aslambek wstał, jednak rywal cały czas kontrolował jego plecy. Ponowne obalenie na korzyść reprezentanta Brazylii. Kilka sekund przed końcem starcia – Saidov złapał ciasno zapiętą gilotynę, jednak zabrakło czasu, by mający świadomość zwycięstwa na kartach punktowych rywal to odklepał.

Sędziowie nie mieli problemów z werdyktem, jednogłośnie wskazując Eliasa Silverio jako zwycięzcę boju.