Pomimo rosnącej popularności mieszanych sztuk walki w Hiszpanii, władze Barcelony nie zamierzają pomagać w zorganizowaniu gali UFC w mieście.

Popularność MMA w Hiszpanii rośnie za sprawą świetnych występów Ilii Topurii (16-0), który podczas UFC 308 obronił tytuł mistrza kategorii piórkowej, nokautując Maxa Hollowaya. Dana White podczas rozmowy z mediami przed wspomnianą galą zdradził, że organizacja planuje debiut na tamtejszym rynku. Dokładne miejsce oraz termin nie są jeszcze znane, jednak główny sternik amerykańskiego giganta przyznał, że pod uwagę brane są dwa miasta: Madryt oraz Barcelona. Z tym drugim, może być jednak problem. Jak donosi portal Mundo Deportivo, władze miasta nie chcą promować sportu, który bazuje na przemocy.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

„Jako urząd miasta, nie będziemy promować tego typu sportu. Nie będziemy przeznaczać publicznych pieniędzy na promocję wydarzenia sportowego o takim charakterze. W mieście nigdy tego nie robiono i nie jest to część strategii sportowej, która zawsze charakteryzowała Barcelonę. Jeśli chcą wynająć lokal, mogą to zrobić, ale nie otrzymają żadnej pomocy z środków publicznych. Rada miasta nie będzie promować sportu, w którym główną rolę odgrywa przemoc i naraża się zdrowie zawodników dla widowiska” – powiedział przedstawiciel rady miasta ds. sportu – David Escude.

Dodał również, że do jego biura nie dotarła, jak dotąd, żadna oferta czy prośba. W stolicy Katalonii odbywają się kameralne wieczory MMA, organizowane w Palau Vall D’Hebron przez jednego z liderów tamtejszego rynku – WOW FC. W tym przypadku również organizatorzy nie mogą liczyć na jakiekolwiek dotacje czy wsparcie w promocji. Obiekt jest jednak zbyt mały, żeby myśleć o zorganizowaniu tam gali kalibru UFC.

Zobacz także: Czy Topuria może znokautować Makhacheva? Volkanovski nie ma wątpliwości

Źródło: Mundo Deportivo. Fot.: Amy Kaplan / Icon Sportswire (Getty Images)