Adrian Bartosiński, pomimo niedawnej porażki z Mamedem Khalidovem, nie rezygnuje ze swoich aspiracji związanych z UFC. Mistrz wagi półśredniej KSW jasno określił swoje plany podczas ostatniego Q&A na swoim kanale.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Do niedawna Adrian Bartosiński mógł pochwalić się perfekcyjnym rekordem 16-0, z czego aż 13 zwycięstw odniósł przed czasem. Dopiero starcie z legendą KSW, Mamedem Khalidovem, przyniosło mu pierwszą zawodową porażkę. Mimo to, pewność siebie zawodnika nie zmalała, choć początkowo trudno było mu przyjąć przegraną.

Jeszcze chwila, moi kochani. Muszę wygrać coś. Będzie UFC. Wiem. Czekaliście, że powiem, że nie, ale będzie. Przypominam, że w 77 jestem nadal still undefeated.

podkreślił zawodnik Octopusa Łódź w odpowiedzi na pytanie fana o plany związane z UFC, zwracając przy tym uwagę na fakt, że w swojej naturalnej kategorii wagowej pozostaje niepokonany.

Przed Bartosińskim prawdopodobnie kolejne wyzwanie – rewanż z liderem rankingu, Andrzejem Grzebykiem. Eksperci zgodnie twierdzą, że jeśli utrzyma mistrzowski pas i dołoży do rekordu kolejne wygrane w dywizji półśredniej, jego transfer do UFC będzie tylko formalnością.

„Bartos”, znany ze swojego zapaśniczego stylu, wyróżnia się doskonałą kontrolą rywali i umiejętnością ich obezwładniania. Te atuty sprawiły, że w wadze półśredniej pozostaje niepokonany, choć w wyższej kategorii wagowej uległ legendarnemu Mamedowi.

Zobacz także: Mamed jak Robert Lewandowski? – „Bartos” ma ciekawą teorię

źródło: YouTube/Adrian Bartosiński