Funky w rozmowie z dziennikarzami podczas UFC on FOX 31 powiedział, że chciał uratować kartę walk na galę w Anaheim, proponując starcie z Kamaru lub Colbym. Jednak obydwaj odrzucili propozycję. Według niego, po prostu bali się z nim zmierzyć.

Kilka dni temu, zaplanowana na 26 gala UFC 233 została odwołana, a jednym z głównych powodów był problem ze znalezieniem odpowiedniego zestawienia na walkę wieczoru. Ben Askren (18-0) twierdzi, że był gotów pomóc i zaproponował swój występ ale obaj zawodnicy odmówili.

Zgłosiłem się na ochotnika żeby walczyć z Colbym, zgłosiłem się na ochotnika żeby walczyć z Usmanem, ale oni tak bardzo się boją.

Zobacz także: Gala UFC 233 w Anaheim odwołana. Co dalej z zaplanowanymi walkami?

Funky, który był w posiadaniu pasów Bellatora oraz ONE Championship, w swoim debiucie dla największej organizacji MMA na świecie ma stoczyć pojedynek z jej byłym mistrzem – Robbie Lawlerem (22-12) w marcu. Był jednak gotów przenieść swój występ na styczeń aby uświetnić swoją osobą planowaną rozpiskę. Według Askrena to jego nazwisko przyciągnęłoby publiczność.

Pomijając fakt, że są w UFC od czterech, pięciu lat. Pomijając fakt, że Colby zdobył tymczasowy pas, a Usman prze do przodu, ich zasięgi w social media są wciąż nieporównywalne do moich […] Oni są po prostu mało interesującymi ludźmi. Więc zgłosiłem się, żeby walczyć z którymkolwiek z nich i uratować kartę w Anaheim. Obydwaj powiedzieli nie. Taka jest prawda.

Colby Covington (14-1) niezmiennie powtarza, że jedyne starcie, jakie go interesuje to walka z aktualnym posiadaczem regularnego pasa dywizji półśredniej – Tyronem Woodleyem (19-3). Tymczasem Kamaru Usman (14-1) w jednym z wywiadów stwierdził, że może zmiażdżyć Askrena, jednak po serii 9 zwycięstw z rzędu również celuje w walkę z mistrzem.

Funky musi więc zaczekać do 3 marca i gali UFC 235, gdzie zmierzy się ze znamym z nokautującego ciosu, Robbiem Lawlerem.

źródło: mmafighting.com