Relacje Bena Askrena (18-0) z prezydentem UFC niewiele się zmieniły od czasu podpisania umowy z największą organizacją MMA na świecie.

Dana White i Ben Askren dogryzali sobie wzajemnie w mediach społecznościowych, kiedy „Funky” walczył dla takich organizacji, jak Bellator i ONE Championship. Niewiele w ich relacji się zmieniło, gdy niepokonany zawodnik zasilił szeregi UFC. Podczas dnia medialnego przed galą UFC 235, Ben Askren został zapytany o to, czy on i Dana White będą kiedyś przyjaciółmi.

Na świecie dzieją się dziwne rzeczy, ale to byłaby jedna z najdziwniejszych. Nie uważacie, że to byłoby dziwne?

Askren wyjawił, że po podpisaniu kontraktu z UFC w Nowym Jorku chciał porozmawiać z White’m, ale ten odmówił.

On nie chce ze mną rozmawiać. Nie wiem, jaki jest jego problem. Nikt nigdy mi tego nie wyjaśnił. Próbowałem usiąść z nim i pogadać w Nowym Jorku, kiedy podpisywaliśmy umowę, chciałem odbyć taką normalną pogawędkę. Zawsze robię tak z ludźmi, których nigdy wcześniej nie widziałem. Nie chciał tego, nie chciał ze mną usiąść. Powiedziałem: „Hej, będziemy razem pracować, usiądźmy i pogadajmy”, a on tylko odparł: „Jest dobrze”.

Już dzisiaj w nocy Ben Askren zadebiutuje w największej organizacji MMA na świecie. W debiucie czeka go ciężka przeprawa, bo jego przeciwnikiem będzie Robbie Lawler.

źródło: bloodyelbow.com