W ubiegły weekend na gali UFC 307 po raz kolejny pasa mistrzowskiego bronił Alex Pereira. Brazylijczyk podejmował ósmego w rankingu Amerykanina – Khalila Rountree. Ostatecznie górą był „Poatan”, choć na kartach punktowych przegrał dwie pierwsze rundy.

Zestawienie obecnego mistrza z ósmym w rankingu zawodnikiem od początku budziło kontrowersje. Zaraz po walce były mistrz skomentował ją na platformie X w ostrych słowach:

Z całym szacunkiem ale od samego początku ta walka – tak jak mój poprzedni werdykt to pie****ny żart

„Cieszyński Książę” mierzył się z Pereirą w lipcu 2023 roku i przegrał przez niejednogłośną decyzję sędziów. Do tej pory w kategorii półciężkiej to jedyny zawodnik, który przewalczył pełen dystans z aktualnym czempionem. Od tamtego starcia reprezentant Warszawskiego Centrum Atletyki uważa, że to właśnie jemu należy się ponowna walka z Brazylijczykiem. Polak ze swojej wypowiedzi w mediach społecznościowych tłumaczył się w programie „Koloseum” w Polsacie Sport.

„Ja nie powiedziałem, że ta walka mi się nie podobała, tylko zestawienie. Jak dobra by nie była, jakich fajerwerków by w niej nie było, to zestawienie nie było dla mnie fair (…) Nie będę każdemu z osobna tłumaczył, co miałem na myśli. Nawet jak dzisiaj wam to wyjaśniłem, to zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że kłamałem. Walka była bardzo dobra, twarda, dużo krwi, fajnie się ją oglądało”

Przypomnijmy, że starcie z „Poatanem” było ostatnią walką jaką stoczył Błachowicz. Po niej przebył operację barku i obecnie nie znamy jeszcze daty powrotu do klatki UFC.