Ciryl Gane jest świadomy siły Francisa Ngannou, ponieważ w przeszłości obaj spędzili ze sobą sporo czasu na treningach. Jednak „Bon Gamin” wierzy w swoje umiejętności i będzie chciał znokautować „Predatora”.

Ciryl Gane (10-0) i Francis Ngannou (16-3) w przeszłości mieli okazję razem trenować. „Bon Gamin” zdradził, iż z tamtego okresu zapamiętał ogromną siłę, jaką dysponuje „Predator”. 31-latek powiedział również, że przystępuje do każdej walki, wiedząc, iż może zostać znokautowany, więc nic się nie zmienia w przygotowaniach do starcia z Ngannou.

Pamiętam jego siłę. Nie mamy niespodzianek, masz gościa takiego jak ja, z dobrą pracą nóg i techniką. I masz gościa takiego jak on, który jest silniejszy i potężny… To jest gra dla mnie, to jest gra. Dlatego nie boję się jego siły. Jeśli przegram i on mnie znokautuje, za każdym razem, gdy wchodzę do klatki, wiem, że mogę wygrać walkę, ale muszę być też świadomy, że mogę zostać znokautowany.

Nie dość, że obaj zawodnicy w przeszłości razem trenowali, to obecnym trenerem Gane’a jest Fernand Lopez, który miał okazję współpracować z Ngannou. „Bon Gamin” uważa, iż jest to jego wielki atut.

Najważniejszą rzeczą dla Gane’a w tej walce będzie jednak utrzymanie dystansu i nie dopuszczenie do tego, by Ngannou go trafił.

Największym problemem, jaki mam z Francisem, jest jego siła. On wie, jak jej używać. Dlatego jest naprawdę niebezpieczny i jest pewny siebie i swojej siły. Moim pierwszym problemem będzie utrzymywanie dystansu… Zacząłem trenować MMA jakieś cztery lata temu. Moim planem było utrzymywanie dystansu, aby uciec od gry zapaśniczej, gry parterowej, wszystkiego. Dzisiaj to jest moja siła i to pomoże mi w walce z Francisem.

Gane jest przekonany, że ma wszystkie narzędzia, aby pokonać Ngannou i ma nadzieję, iż zostanie pierwszą osobą, która wykończy panującego mistrza.

Jak w każdej mojej walce. W mojej grze nie ma niespodzianek, robię dokładnie to, co robię w każdej walce. Trafić go i nie dać się trafić, trzymać dystans i zobaczymy co się stanie… Jeśli będzie to możliwe, to na pewno go skończę. Dlatego ludzie są tak podekscytowani, bo ja nigdy nie przegrałem i choć on już przegrał, to nikt nie skończył Francisa. Jeśli ja lub Francis padniemy przed końcem walki, to będzie to pierwszy raz w naszej karierze.

podsumował Gane.

Obaj zawodnicy zmierzą się ze sobą już w najbliższą sobotę.

źródło: Just Scrap Radio ep. 64