Superstarcie między dwoma zawodnikami, których nazwiska są znane na całym świecie, czyli walka między Mariuszem Pudzianowskim i Szymonem Kołeckim, była dzisiejszym co-main eventem gali KSW 47 w Łodzi.

„Pudzian” prawie całą całą karierę walczył dla KSW. Po paśmie trzech zwycięstw dostał szansę pokazania się na tle byłego mistrza – Karola Bedorfa. Odniósł klęskę przez kimurę w pierwszej rundzie.

Olimpijczyk jest świeżo zatrudnionym przez KSW zawodnikiem. W swojej karierze stoczył siedem walk, wygrywając sześć razy.

Już w pierwszych sekundach starcia Pudzianowski spróbował obalenia, ale Kołecki zdołał to wybronić. Walka trafiła pod siatkę, gdzie zawodnicy zmieniali się pozycjami. Pudzian punktował kolanami. W drugiej minucie Kołecki kopnął rywala poniżej pasa i Mariusz dostał chwilę na dojście do siebie. Tuż po powrocie do walki Pudzianowski złapał gilotynę, ale Kołecki zerwał technikę i na odejściu poczęstował rywala cielnym ciosem w twarz. Walka ponownie znalazła się pod siatką, gdzie obaj zawodnicy byli dość aktywni. Po rozerwaniu Kołecki próbował podbródkowych, a Pudzian obalenia. W końcu to Szymonowi udało się obalić rywala, ale w trakcie tego obalenia coś strzyknęło w nodze Pudziana i było po walce.