Cody Garbrandt (11-3) podczas gali UFC w Sacramento przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że już nie przejmuje się tym, że z niepokonanego wojownika stał się zawodnikiem z trzema porażkami z rzędu.

Trzy ostatnie pojedynki Garbrandt przegrywał przez nokaut. Dwukrotnie przed czasem odprawiał go T.J. Dillashaw i ostatnio Pedro Muhnoz. Według ekspertów „No Love” przegrywał przez nokaut ponieważ pakował się w wymiany bokserskie z przeciwnikami zapominając bronić swojej szczęki.

Wiem, że jestem o wiele lepszy od tych gości, ale czasami sam zniżam się do ich poziomu. Kiedy trzymam się swoich umiejętności, szybkości i tego, co doprowadziło mnie do mistrzostwa, to nikt nie może się ze mną równać. Najważniejsze jest jednak pozostanie głodnym walki, zmotywowanym i zdrowym.Tutaj chodzi o bycie mądrym. Mam 28 lat i sądzę, że najlepsze walki są jeszcze przede mną. Wielu gości nigdy nie osiągnęło szczytu na początku kariery tak jak ja. A ciągle przecież się uczę i rozwijam, wciąż mam głód i motywację.

Były mistrz kategorii koguciej planuje wrócić do oktagonu w listopadzie. Jest gotowy na walkę z każdym z pierwszej 5 rankingu.

Zawalczę z każdym, kto jest w pierwszej piątce. Nawet rewanż z Dominickiem Cruzem byłby ciekawy. Co prawda nie walczył od porażki ze mną i wypadł z gry przez kontuzje. Raphael Assuncao, ten rosyjski dzieciak Petr Yan. Jest wielu zawodników, z którymi mógłbym się mierzyć. Wierzę, że jestem najlepszy na świecie, czasami jedna wygrana potrafi odkupić wszystko. Jestem podekscytowany, że mogę wrócić.

Ostatnie miesiące Garbrandt leczył kontuzje i spędzał czas ze swoją rodziną. „No Love” ma 16 miesięcznego synka, dzięki któremu jak sam twierdzi zmieniła się jego mentalność.

źródło: mmajunkie.com