Były tymczasowy mistrz UFC w wadze półśredniej, Colby Covington, uważa, że byłoby najrozsądniej, gdyby Leon Edwards w kolejnej walce stoczył z nim pojedynek.

Dwukrotny pretendent do pasa kategorii półśredniej, oraz jej były tymczasowy mistrz – Colby Covington – nie pojawił się w klatce od ponad roku, ostatni raz mierząc się z Jorge Masvidalem na UFC 272. W walce wieczoru tamtego wydarzenia, Covington zdominował byłego przyjaciela i zwyciężył jednogłośnie na punkty. Kilka tygodni po walce, „Gamebred” rzekomo zaatakował byłego tymczasowego mistrza na zewnątrz baru w Miami.

Przez prawie rok, czołowy zawodnik wagi półśredniej nie pokazywał się w mediach, nie wyjawiając także żadnych informacji co do terminu swojego powrotu. Nagle Covington pojawił się jako rezerwowy zawodnik walki wieczoru UFC 286 w minioną sobotę. Po zwycięstwie Leona Edwardsa nad Kamaru Usmanem, Dana White potwierdził, że „Rocky” zmierzy się z „Chaosem” w następnej walce.

Scenariusz ten nie do końca odpowiada Edwardsowi, który stwierdził, że jego prawdopodobny przyszły przeciwnik potrzebuje kolejnego wysokiej klasy zwycięstwa, ponieważ był nieaktywny przez rok i ma bilans 2-2 w czterech ostatnich walkach w oktagonie.

Zobacz także: Leon Edwards uważa, że Colby Covington nie zasługuje na walkę o pas: „Nie dostanie szansy mistrzowskiej”

Jeśli Leon Edwards odrzuci walkę z Colbym Covingtonem, ten drugi uważa, że nie będzie to dla niego korzystne. W niedawnej rozmowie z MMA Fighting, odpowiedział na słowa mistrza wagi półśredniej. Covington stwierdził, że Edwards jest nikim i nie ma pozycji, by stawiać żądania:

Zostanie pozbawiony tytułu, zostanie pozbawiony tytułu. On nie przyciąga fanów w tej dywizji, ja przyciągam! Spójrz na liczby z minionego weekendu, nie walczyłem i przewyższałem liczbami walczących w walce wieczoru. Ci cholerni nikczemnicy, Leon Scott i Marty FakeNewsMan, nikt nie chce ich oglądać, są głupi.

– stwierdził „Chaos”, dodając:

To, co pier*oli Marty, tzn. Leon, coś tam bełkocze i gubi słowa. Nie ma tam osobowości, nie ma charyzmy, to samo z Martym. Marty potrzebuje pasa, aby być ważnym, żaden z nich nie jest ważny. Leon chce tam siedzieć i zachowywać się jak Conor McGregor, Tynie jesteś Conorem McGregorem, ziomek. Nie masz prawa wybierać sobie przeciwników, koleś. Jesteś nikim, koleś.

Zobaczymy, jak sytuacja ta rozstrzygnie się w najbliższych tygodniach. Pewne jednak jest, że jeśli UFC zmusi Edwardsa do walki z Covingtonem – ten ją podejmie. Już w przeszłości usunięto Anglika z rankingów, gdy ten odmawiał pojedynku z Khamzatem Chimaevem, co ostatecznie odniosło zamierzony skutek, w postaci podpisania kontraktu przez Edwardsa właśnie na tę walkę, do której jednak ostatecznie i tak nie doszło, choć nie z winy Edwardsa.

źródło: bjpenn.com