Sposobiący się do rewanżowej walki z Janem Błachowiczem w walce wieczoru gali organizowanej w Rio Rancho, Corey Anderson mierzy już zdecydowanie wyżej – mając na celowniku mistrza wagi półciężkiej, Jona Jonesa.

Już podczas jutrzejszej gali, Corey Anderson stanie do rewanżowego starcia z Janem Błachowiczem. „Overtime” wybiega już myślami poza sobotę i wizualizuje sobie walkę o pas kategorii półciężkiej z Jonem Jonesem, który przed tygodniem zaprezentował fatalną formę walcząc z Dominickiem Reyesem i finalnie kontrowersyjnie pokonując go na punkty.

Wiedziałem, że [Jones] jest do pokonania. Jestem tym gościem, który zawsze powtarzał „Wiem, że mogę pokonać Jona, znam sposoby na jego pokonanie”. Widzę dziury w jego grze, wiem, co należy zrobić, aby go pokonać. Dom wyszedł tam i zrobił zdecydowaną większość tego, co należało wykonać. 

powiedział Anderson dla TMZ.

„Overtime” dodał także, że ma zdecydowanie lepszą kondycję i styl walki, który mógłby sprawić Jonesowi większe trudności niż ten, który prezentuje Dominick Reyes.

Ale w zasadzie to cieszę się, że Jon wygrał, gdyż to ja chcę być tym zawodnikiem, który go zdetronizuje. Wiedziałem, że jeśli Dom wygra, zorganizują natychmiastowy rewanż i wówczas, musiałbym czekać na swoją kolej. Na razie jednak muszę cierpliwie poczekać na to, co przyniesie ten weekend. Oczywiście, Jon jest aktualnie mistrzem, ale w mojej głowie, ta sobotnia walka jest moim mistrzowskim starciem. Jan Błachowicz, w tę sobotę jest mistrzowską walką dla mnie. Muszę wyjść tam i zrobić to, co Corey zawsze robi, dać dominujący występ. To 5 rund, tak jak w walce mistrzowskiej. Wyjdę tam i jeśli wszystko zostanie powiedziane i zrobione, będziemy się martwić następną walką. Na ten moment jest to Jan Błachowicz.  

zakończył Anderson. Warto zauważyć, że dosłownie w identyczny sposób wypowiadał się niedawno Polak…

źródło: bjpenn.com