W rozmowie z dziennikarzami, po zwycięstwie nad Ilirem Latifim (14-6), zawodnik stwierdził, że Jones był w przeszłości jego bohaterem, jednak teraz nie potrafi zrozumieć postępowania mistrza. Skoro jest najlepszy, to powinien udowodnić to bez wspomagania się zakazanymi używkami.

Corey Anderson (12-4) w ciągu 4 lat stoczył dla największej organizacji MMA na świecie 13 pojedynków. Jest bardzo aktywnym zawodnikiem, który bierze walki nawet z krótkim wyprzedzeniem czasowym. Ostatnie zwycięstwo na UFC 232 jest 3 z rzędu po wcześniejszych dwóch porażkach z  Ovincem St. Preux (23-12) oraz Jimim Manuwą (17-5).

W rozmowie z dziennikarzami, po swojej walce, zawodnik stwierdził, że osoba, która odpowiada za rankingi UFC musi go nie szanować, ponieważ jego miejsce jest nieadekwatne do zwycięstw, jakie odniósł w tej organizacji. Anderson upatruje przyczyny w stylu, jakim pokonuje rywali. Zdecydowana większość jego pojedynków kończy się decyzją sędziów.

Wywiad odbywał się jeszcze przed walką wieczoru, dlatego Corey mógł podzielić się również swoim typowaniem:

Myślę, że będzie to świetna walka, podobnie jak ta sprzed 5 lat i nie mogę się już jej doczekać […] Myślę, że Gustafsson wygra. Mam taką nadzieję, że Gustafsson zwycięży.

Przy tej okazji Anderson wyraził swoją opinię na temat wpadek dopingowych Jona Jonesa:

Dorastając, mój brat uwielbiał Jona Jonesa […] Mając taką mentalność jak Jon Jones, wchodząc do klatki, nikt Cię nie pokona na macie. To jest bardzo trudne kiedy jesteś dzieckiem, albo po prostu młodszy i obserwujesz kogoś, myśląc sobie: kurde, ten gość jest niesamowity. Nie mogę się doczekać kiedy sam będę taki, jak on. I w końcu dochodzisz do tego miejsca i nareszcie widzisz gościa w akcji i odkrywasz, że ten człowiek, którego podziwiałeś w dzieciństwie nie jest tą samą osobą.

Nie można mu odebrać tego, czego dokonał. Był jednym z najlepszych. Nie zamierzam mu tego odbierać. Ale skoro jesteś najlepszy, to po co stosujesz doping wychodząc do walki? Skoro jesteś najlepszy, to pokaż co masz bez wspomagania […] Teraz nie możemy się o tym przekonać, ponieważ za każdym razem jak kogoś nokautujesz, wypływa jakaś wpadka.

Oni mówią, że to nie dotyczy tej walki, ale ja w to nie wierzę.

Corey Anderson nie jest odosobniony w takiej opinii na temat ponownego mistrza kategorii półciężkiej. Jon Jones w najbliższych miesiącach będzie musiał mierzyć się nie tylko z kolejnymi rywalami, ale również „łatką” zawodnika, który wygrywa dzięki stosowaniu nielegalnego dopingu.

źródło: mmafighting.com, youtube.com