Corey Anderson jest jednym w czołówce kategorii półciężkiej organizacji UFC. Od jakiegoś czasu nie ukrywa, że chce już zawalczyć o pas.

Amerykański gigant niezbyt się stara, aby „Overtime” dostał mistrzowską szansę:

Rozmawiałem z Alim [Abdelazizem] i myślę, że chcieli walki na przetrzymanie czy coś, mówiąc „Jeśli Corey pokona Gusa, jest pierwszym pretendentem”, a nagle dali ten pojedynek innemu gościowi, który właśnie walczył o tytuł.

powiedział

Po odrzuceniu powyższej oferty Anderson miał możliwość skrzyżowania rękawic z byłym mistrzem niższej dywizji, ale odmówił:

Zadzwonili do mnie parę dni później z ofertą walki z Luk’em Rockholdem w Chicago. Dobra, dopiero co zdominował trzech gości z czołowej dziesiątki, udowodniło, co było trzeba, żeby dostać mistrzowską szansę, a oni dzwonią do mnie, żebym zawalczył z nim? Myślą, że jestem zwykłym numerem wypełniającym luki w zestawieniach. Już nie jestem w tym miejscu. Teraz mam rodzinę i nie jestem tu po to, żeby po prostu walczyć. Moim celem jest zdobycie pasa.

wyjaśnił.

Teraz sam zaproponował czerwcowe starcie z Dominickiem Reyesem, który w ostatni weekend po bliskiej walce wypunktował Volkana Oezdemira.

źródło: bjpenn.com