Determinacja tego zawodnika w dążeniu do walki o pas jest niesamowita! Z wywiadów po gali UFC on ESPN 5 dowiedzieliśmy się, że pojedynek z Robbiem Lawlerem był mocno zagrożony, ale Colby Covington postanowił ukryć swoja niedyspozycję przed lekarzami organizacji, byle tylko do walki doszło. 

Podczas UFC on ESPN 5 w Newark Colby Covington odniósł jedną z największych i najbardziej znaczących wygranych w swojej karierze. Co ciekawe, do walki mogło wcale nie dojść z powodu poważnej rany, jaką odniósł Chaos w trakcie jednego ze sparingów, na trzy tygodnie przez galą.

W rozmowie z Aaronem Bronsteterem z TSN, tuż po zwycięstwie nad Robbiem Lawlerem, Colby opowiedział, jakie ryzyko podjął wychodząc do tej walki.

Trzy tygodnie przez walką oberwałem w łeb podczas treningu i jak możesz zobaczyć tutaj, mam paskudne rozcięcie. Kurde, lekarz spartolił robotę z szyciem. Nie zszył mi rany prawidłowo, założył gównianie szwy. Poszedłem z tym do chirurga plastycznego, a ten powiedział mi: Stary, wycofaj się z walki. Możesz nawet stracić gałkę oczną, jeśli zostaniesz uderzony pod pewnym kątem. Ja na to: wiesz co? Ale ja muszę walczyć, muszę się tam pojawić dla UFC i udowodnić swoją wartość, jako ktoś, kto się nadaje na frontmana.

powiedział Covington.

Wiesz co? Ja nawet nie mogłem normalnie trenować. Nie miałem właściwie żadnego obozu przygotowawczego, przysięgam na Boga. Możesz iść i zapytać trenerów. Wszystko, co robiliśmy, to bieganie i tarczowanie (no i oczywiście moje mistrzowskie akcje w sypialni). Ale poczekaj, co pokażę, jak dane mi będzie odbyć pełny obóz do walki z Martym Fakenewsmanem [Kamaru Usman – przyp. red.]. Zunifikuję pas, a ten gość zostanie skończony.

podsumował.

Ariel Helwani poinformował na swoim Twitterze, że Covington w obawie o to, czy zostanie dopuszczony do walki przez lekarzy UFC, postanowił ukryć pod makijażem swoją ranę. Organizacja nie wiedziała zatem, z jakim ryzykiem wiąże się wpuszczenie Colby’ego do klatki.

źródło: Twitter