Colby Covington lubi czasem dogryźć innym zawodnikom, dlatego nie ma wśród nich wielu swoich sympatyków. Covington, który raczej nie przebiera w słowach w jednym ze swoich ostatnich wywiadów dla The Daily Wire zaskoczył fanów swoim spokojnym podejściem.

W wywiadzie „Chaos” opowiedział o dawnych relacjach z Dustinem Poirierem, z którym kiedyś się kolegował i któremu miał pomóc w jego początkach w UFC. Covington wieloletnią znajomość opisał tak:

Na treningach przez dziesięć lat dzieliliśmy krew, pot i łzy. Wielokrotnie mu pomagałem w kwestii kontraktu, bo w tym czasie miałem większe doświadczenie. Przychodził do mnie i pytał o moją wypłatę i ile sam może tu zarobić.

Odniósł się również do sytuacji, która miała wpłynąć na jego odejście z klubu American Top Team. W wersji Covingtona do poróżnienia go z właścicielem gymu doprowadził sam Poirier:

Pomagałem mu, jak mogłem, aż pewnego dnia odwrócił się ode mnie. Stwierdził, że nie chce już ze mną trenować, że nie chce mieć już ze mną nic do czynienia. Chciał, żeby wyrzucono mnie z klubu. Zaczął na to naciskać, aż właściciel uległ i kazał mi się wynosić.

Każdy medal ma dwie strony, więc teraz fani mogą tylko czekać, aż do słów Covingtona odniesie się też Poirier, by przedstawić swoją wersję wydarzeń sprzed lat.

źródło: YouTube/The Daily Wire