Nie od dziś wiadomo, że szef organizacji UFC nie pała sympatią do byłej mistrzyni kategorii piórkowej – Cris Cyborg (21-2), nieustannie skubiąc ją w mediach i powtarzając, że boi się wziąć rewanżu z Amandą Nunes, co wielokrotnie negowała Brazylijka. Na konferencji prasowej po gali UFC 240 opowiedziała, jak złe relacje z Daną Whitem wpływają na jej życie rodzinne.

Wygrywając sobotnią walkęFelicią SpencerCris Cyborg wypełniła swój kontrakt z organizacją UFC. Póki co nie wiadomo, czy zdecyduje się go przedłużyć, jednak nikogo nie powinna zdziwić zmiana organizacji przez Brazylijkę, głównie z powodu złego traktowania przez szefa – Danę White’a.

Po gali UFC 240 – na konferencji prasowej, była mistrzyni kategorii piórkowej stwierdziła, że złe relacje z prezesem największej organizacji MMA na świecie odbijają się bardzo niekorzystnie na jej zdrowiu psychicznym, ale także na jej rodzinie.

„Cris Cyborg dogłębnie wyjaśnia, jak słabe relacje z UFC/Daną Whitem wpłynęły na nią. Powiedziała, że jej córka jest obrzucania obelgami przez inne dzieci w szkole, typu: „ona ma penisa i inne tego typu bzdury.” #UFC240.

Fani szybko podłapali temat, twierdząc, że chodzi o słynną wypowiedź szefa UFC, którą podzielił się z mediami na jednej z konferencji prasowych, stwierdzając, że „Cris Cyborg wygląda jak Wanderlei Silva w sukience.”

Cris stwierdziła także, że od razu po grudniowej gali UFC 232, gdzie straciła pas w 51 sekund, prosiła White’a o rewanż z Amandą Nunes, ten zaś wielokrotnie powtarzał, że Brazylijka boi się ponownej konfrontacji ze swoją rodaczką.

Na razie nie wiadomo, w którą stronę zdecyduje się pójść Cris Cyborg. Absolutnie nie wyklucza związania się kontraktem z inną organizacją MMA, choć realnym wydaje się być także jej rewanż z Amandą Nunes w styczniu 2020 roku. Brazylijka chciałaby też częściej walczyć, jeśli przedłuży umowę z amerykańską organizacją.

źródła: Twitter, YouTube