Choć londyńska gala UFC 286 odbędzie się bez udziału Polaków, to i tak mamy czym się emocjonować. Postanowiliśmy wziąć pod lupę dwie najważniejsze walki tego wyjątkowego wydarzenia. Macie swoje typy na starcie Edwards vs. Usman oraz Gaethje vs. Fiziev? Poznajcie nasze!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: 3x zakład bez ryzyka na start!

Leon Edwards vs. Kamaru Usman

Grzegorz: Leon Edwards stanie do pierwszej obrony pasa mistrzowskiego z zawodnikiem, któremu pas ten odebrał w ostatniej minucie walki, którą poza pierwszą rundą – przegrywał do jednej bramki.
Warto podkreślić ten fakt, gdyż jest to istotne z punktu typowania rewanżu. Tak naprawdę Edwards niewiele pokazał w drugiej walce z Usmanem. Owszem, pierwszą rundę wygrał, do tego jako pierwszy obalił Nigeryjczyka, psując mu stuprocentową skuteczność obrony przed sprowadzeniami w UFC. Spędził tę rundę za plecami Usmana, co mocno go podrażniło i kolejne trzy bez problemu wygrał. W piątej rundzie, to bardziej Usman popełnił błąd niż Edwards zatriumfował. Oczywiście, Anglik świetnie ustawił sobie rywala pod to wysokie kopnięcie.
Nie odbieram mu zwycięstwa, choć za chwilę wspomnę o kilku aspektach, które je mocno przyćmiły. Gdyby Usman mógł cofnąć czas, zapewne po prostu przez te ostatnie kilkadziesiąt sekund, sklinczowałby rywala i w ten sposób dowiózł zwycięstwo na kartach punktowych. W tym pojedynku będzie o to doświadczenie mądrzejszy. Dlaczego jednak Edwards mi nie zaimponował w tej walce? Otóż ze względu na oszukiwanie. Za każdym niemal razem łapał się siatki, wsadzał palce w rękawice swojego rywala. Sędzia kompletnie nie widział tych fauli, za które, moim zdaniem, powinien zostać zdyskwalifikowany, gdyż było ich za dużo. Owszem, Usman także nie walczył w tym pojedynku w pełni czysto, ale nijak ma się to do liczby fauli ze strony Anglika. Gdyby zatem były kursy dotyczące tego, czy Edwards w trylogii sfauluje swojego przeciwnika, stawiałbym na to dom. Anglik to typ „dirty fightera”, który zawsze ułatwia sobie pojedynki nieczystymi akcjami.
Trzeba mu jednak oddać, abstrahując już od faulowania, że jest bardzo dobrym zawodnikiem. Nie słynie raczej z kowadeł ani w pięściach, ani w nogach (a nokaut na Usmanie wynikał głównie z tego, że Nigeryjczyk kompletnie nie spodziewał się tego ciosu i go nie widział), ale ma bardzo luźną i poukładaną stójkę. Bardzo sprawnie porusza się na nogach, jest także dobrze przygotowany kondycyjnie do swoich pojedynków. Nie potrafi za dobrze bronić obaleń, ale też w parterze nie daje sobie zrobić większej krzywdy i dość szybko wstaje. Usman pokazał już jednak, że jak nie daje rady obalić, to zadowala się samą kontrolą w klinczu.
W moich oczach, Nigeryjczyk jest ogromnym faworytem. Jedyny tak naprawdę problem upatruję w jego odporności. Bo o nastawienie mentalnie się nie martwię w jego przypadku. Pytanie jednak, czy skoro raz miał już zgaszone światło, nie będzie teraz padał po byle obcierce? Ciężko rzec i w zasadzie tylko w tym aspekcie są jakiegokolwiek wątpliwości. Na 10 walk, Edwards wygrywa jedną. I to właśnie był pojedynek z zeszłego roku. Na papierze jest znacznie gorszym zawodnikiem od Nigeryjczyka i szczerze, wątpię, że powtórzy swój wyczyn. A decyzją w żadnym wypadku nie da rady pokonać swojego przeciwnika, który od początku będzie konsekwentnie realizował to, co działało w pierwszej walce, tj. obalenia, kontrola w parterze oraz klinczu. Usman będzie raczej unikał stójki po tym, co się stało, a jeśli nie – będzie w niej walczył bardzo zachowawczo. Kamaru popełnił w tej walce tak naprawdę jeden błąd, który jest bardzo łatwy do wyeliminowania. Edwards zrobił ich całą masę i w tak krótkim czasie, nie zdoła ich wyeliminować. Chyba, że liczy na ponowną taką akcję… tym razem jednak się przeliczy. Mój typ: Kamaru Usman przez decyzję.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Edwards: 2.92
Usman: 1.42

Justin Gaethje vs. Rafael Fiziev

Fabian: Co-main event UFC 286 ma wszystkie atuty, aby skraść show i stać się kandydatem na walkę roku. Propagatorzy stójkowej przemocy, Rafael Fiziev oraz Justin Gaethje spróbują zbliżyć się do walki o mistrzowski tytuł.
Należy spodziewać się, że niemal całość pojedynku będzie toczona na nogach. Justin jest bowiem zaprawionym w bojach rzeźnikiem o dwóch obliczach. Wydawało się, że od pewnego czasu nieco opanował swoje mordercze żądze. Stosuje dużo balansowania całym ciałem, nie daje się zamykać na siatce, skrupulatniej dobiera ciosy i roztropniej rozpracowuje oponentów. Bardzo dobre kontry po przepuszczeniu, podbródki regularnie łączone z sierpowym. Obniżenia pozycji i ciosy, które niekiedy trudno dostrzec. Ma fenomenalne niskie kopnięcia, dostępne i groźne w każdej sytuacji. Kontruje nimi, stosuje pojedyncze, mocniejsze wersje finalizujące kombinacje. To jest jedna z głównych broni Amerykanina. Bardzo twarda szczęka, zaprawienie w ekstremalnych bojach to dodatkowe atuty. Odnajduje się w kotłach zapaśniczych, potrafi skontrować obalenie, ale nie uważam, aby w tym pojedynku te cechy były niezbędne. Powątpiewam też czy będzie w stanie długotrwale klinczować z Fizievem.
Rafael Fiziev w klatce jest dużo bardziej dostojny, szuka wyrafinowanych technik, wplata niecodzienne zagrywki do swojej gry czasem trochę ryzykując. Bardzo zrywny, eksplozywny zawodnik. Porusza się asynchronicznie wywierając presję, ale nie trzyma przy tym wysoko gardy, bazując na uchyleniach czy zejściach pod ciosami. Dużo kiwek pięściami, ale też szybkimi spięciami mającymi imitować agresję. Szuka wielu kopnięć na każdej wysokości. Bardzo dobrze sprawdzają się te drenujące rywala z energii middle na korpus. Lewy prosty łączony z dodatkowym ciasnym sierpem tą samą ręką, przy otwartej wymianie 2-3 uderzenia i powrót do pozycji wyjściowej.
W konfrontacji sporą rolę odgrywać może nastawienie Justina. W potyczce ze zwiastującym duże zagrożenie parterowe Oliveirą wracał do swoich starych naleciałości i urwania głowy jak najszybciej. W konfrontacji z Fizievem przyda się cierpliwość, ale połączona z dużą agresją. Da się zamknąć Kirgiza na siatce, da się go ustrzelić, a niskie kopnięcia Justina mogą być kryptonitem na niekiedy przesadną lekkość w poruszaniu Rafaela. Mimo znacznie pokaźniejszego przebiegu bojowego delikatnie wskażę tutaj na Amerykanina, który nie da się skończyć, ale nie będzie też pozostawał bierny wobec punktowania ze strony Rafaela. Fiziev jak najbardziej może podrażniać Justina swoją niekiedy kunktatorską grą, ale widzę tutaj „Highlighta” w roli zwycięzcy. Mój typ: Justin Gaethje przez TKO w 3. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Gaethje: 2.96
Fiziev: 1.40

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali UFC lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.