Marcin Tybura po raz kolejny wejdzie do klatki UFC w najbliższy weekend. Nasz rodak jest jednym z uczestników dość wyjątkowej gali, bo UFC 251 będzie pierwszą z czterech, jakie promotor zorganizuje na Yas Island w Abu Dhabi w tym roku. Jakiego występu Polaka spodziewamy się w sobotnią noc? Jakie wyniki tej walki można obstawiać na eFortuna.pl? Sprawdźcie sami!

Zgarnij BONUS od Fortuny dla fanów MMA: Zakład bez ryzyka w wysokości do 210 zł oraz bonus od depozytu do 2000 złotych!

Grzegorz: Marcin Tybura podejmie w Abu Dhabi debiutującego i biorącego pojedynek w zastępstwie, Maxima Grishina. Rosjanin jest zdecydowanie bardziej doświadczonym fighterem od Alexandra Romanova, z którym to poprzednio miał się zmierzyć Polak. Nie jest to oczywiście jedyna różnica pomiędzy oboma zawodnikami, gdyż Romanov w dużej mierze pojedynki wygrywał swoją siłą i eksplozywnością, z czym często Marcin miewał problemy w poprzednich starciach.

Śmiało można zatem wysnuć tezę, że dla Tybury zmiana rywala jest korzystna. Grishin nie miał bowiem pełnego obozu przygotowawczego i – co najważniejsze, przystąpi do walki z prawdziwym ciężkim na jego terenie w postaci kategorii wagowej (zawodnik z Rosji poprzednio wojował bowiem w kategorii do 93 kg). Marcin Tybura zmienił klub i do tego pojedynku przygotowywał się w poznańskim Ankosie pod czujnym okiem Andrzeja Kościelskiego, co na pewno pozytywnie wpłynie na jego formę w nadchodzącym pojedynku. Poczynione zmiany (choć wówczas przygotowania polskiego zawodnika odbyły się w Las Vegas) dały już owoc podczas ostatniej walki „Tybura”, gdzie pewnie wypunktował Sergeya Spivaka. Styl, w jakim Marcin wygrał poprzedni pojedynek, może nie był porywający, ale dokładnie z tego Polak słynął przez lata i powracając do korzeni, był w stanie powrócić także na ścieżkę zwycięstw.

Na korzyść dla Marcina działa zdecydowana przewaga siłowa, która powinna pozwolić mu bez problemu sprowadzać rywala do parteru i tam go kontrolować, umożliwiając Polakowi także ofensywę z pozycji dominującej. Maxim wprawdzie z doskonałej obrony przed obaleniami nie słynie, lecz potrafi szybko i sprawnie wstawać, ale… waga + dobra kontrola z góry Polaka (spod Tybury miał problem wstać zdecydowanie silniejszy od Rosjanina, prawdziwy ciężki – Derrick Lewis) powinny przesądzić o wyniku walki. Max Grishin to jednak solidny kickbokser z mocnym ciosem. Jako jedyny znokautował Mikhaila Mokhnatkina i to w zaledwie 48 sekund. Rosjanin sprawnie składa kombinacje pięściami łącząc je z kopnięciami każdego rodzaju (wysokie, niskie, frontalne itp.). Daje się jednak często zamykać na siatce, co było widoczne w obu walkach z Jordanem Johnsonem, w rewanżu (ostatecznie zakończonego remisem), Rosjanin miał sporo problemów z obaleniami rywala.

Grishin często miewa także problemy z aktywnością, którą na ogół w walkach nie grzeszy, czekając na odpowiedni moment by odpalić swoje działa. Co za tym jednak idzie, nie miewał problemów z kondycją, ale wielką niewiadomą jest, jak się zaprezentuje pod tym kątem z dodatkowymi kilogramami. Tybura także słynie z dobrych kopnięć, jednak nie składa kombinacji tak sprawnie jak przeciwnik. Polak górować jednak będzie siłą fizyczną i zapasami, a także klinczem pod siatką, co prawdopodobnie ustawi walkę i Max Grishin zaliczy nieudany debiut.

Cieżko czywiście Rosjanina skreślać, natomiast słusznym faworytem w oczach fanów jest „Tybur”. Marcin powinien od początku starcia szukać sprowadzeń i nie dać się trafić rywalowi, gdyż pomimo, iż ten pochodzi z niższej kategorii – na pewno ma papiery na znokautowanie polskiego reprezentanta. Po trzech rundach, Marcin Tybura zapaśniczą pracą męcząc Grishina, dopisze do rekordu kolejne zwycięstwo dla organizacji UFC. Mój typ: Marcin Tybura przez decyzję.

Tymczasem kursy na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Tybura: 1.90
Grishin: 1.90

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali KSW 53 oraz UFC 251, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.