Trener Mirosław Okniński ma kilku ulubionych antagonistów w środowisku MMA. Wśród nich na szczycie listy jest Łukasz Jurkowski. Obaj panowie od dawna nie kryją się z brakiem wzajemnej sympatii i wbijają sobie szpileczki medialne przy każdej możliwej okazji. Tak było i tym razem…

W wywiadzie udzielonym Andrzejowi Kostyrze, Mirosław Okniński przedstawił swoje stanowisko na temat relacji z pierwszym mistrzem KSW, Łukaszem Jurkowskim, a asumptem do tej wypowiedzi stało się pytanie internauty o potencjalne starcie Jurasa z Szymonem Kołeckim.

Zobaczyłbym teraz walkę Łukasza Jurkowskiego z Szymonem Kołeckim. To by się dużo działo, w końcu Łukasz by leżał, by był bity i by płakał.

powiedział trener Okniński.

(…) Nie wiem czy dojdzie do tej walki. ja bym bardzo chciał, bo uwielbiam patrzeć, jak Juras jest bity. Miałem kiedyś takiego przyjaciela, który mi powiedział: “nic tak nie sprawia mi przyjemności, jak krzywda drugiego człowieka…” [śmiech] Ale tak bez żartów (…) akurat Juras jest potrójnym zdrajcą. U mnie trenował raz, wygrał KSW, no odszedł ode mnie, udawał, że u mnie nie trenował. Powiedział, że nie, że on tam sam w garażu trenował. Później przyszedł do mnie (przegrał z Chmielewskim w KSW) i mówi: “Mirek, ja cię przepraszam, ja tu z tobą, ja tutaj chcę z tobą trenować, pomóż mi”. No bo przegrał. No to go wziąłem, wygrał cztery czy pięć walk po kolei. No i znowu odszedł. I mówi: “jest wszystko ok, ja mogę robić, co chcę”. Ja mówię: “ok, możesz robić, co chcesz, ale po co mówisz, że u mnie trenowałeś? Później mówisz, że nie trenowałeś? Później odchodzisz? Później przychodzisz i mnie przepraszasz. Później znowu odchodzisz i później się spotykamy trzeci raz i mówisz: “aaaa, zapomnijmy już te sprawy!”

opowiadał trener.

Ja tak kiedyś zrobiłem pięć gal w jednym miesiącu i sponsorzy mi nie zapłacili. Był jakiś problem. Kto pierwszy to ujawnił? Łukasz Juras Jurkowski. To  po prostu jest taki człowiek, który zawsze ci pomoże, jak jesteś u góry, ale jak lecisz na dno… też ci “pomoże” – zepchnie cię ze schodów, z balkonu, albo doniesie na ciebie… Zawsze ci „pomoże”.

Jeżeli tylko będzie potwierdzona walka z Łukaszem… jak on miał: flaga? chorągiewka? aaaa! Jurkowski! [śmiech] A nie, słyszałem jeszcze lepsze… damski bokser! Podobno to jest poniżej pasa, ale Juras zrobił wiele rzeczy poniżej pasa, więc myślę, że to nie jest poniżej pasa. Widocznie z czegoś to się wzięło: damski bokser. Myślę, że będzie fajnie. Będzie leżał, będzie bity, będzie płakał, a ja będę się śmiał. 

zakończył trener.

Andrzej Kostyra zareagował z niedowierzaniem na tę ostatnią wypowiedź:

No, te ostatnie stwierdzenia o Łukaszu, w moim odczuciu, trochę za ostre.

Aby jeszcze dolać oliwy do ognia, trener zaapelował do Łukasza Jurkowskiego na koniec wywiadu:

Aha, nie mamy potwierdzonej walki. Łukasz, żebyś się tylko nie przestraszył! Mam paczkę pampersów dla ciebie! Bo, wiesz, zostało mi kilka, bo jak leżałem w szpitalu, byłem chory na nowotwór, to leżałem w takim pampersie, więc mogę ci odstąpić kilka sztuk, ha ha ha.

Wywołany do tablicy Łukasz Jurkowski zareagował bardzo kategorycznie. Oto co napisał w swoich mediach społecznościowych:

Tymczasem trener najwyraźniej niewiele robi sobie z wpisów Jurasa, bo nie odpuszcza i atakuje dalej:

UPDATE (14.30, 24 stycznia)

Jak sądzicie? Sprawa trafi do sądu?

źródło: YouTube/KOstyra SE, Instagram/Łukasz Jurkowski