Były mistrz UFC kategorii półciężkiej i ciężkiej – Daniel Cormier, podczas swojej długiej sportowej kariery mierzył się z wieloma świetnymi zawodnikami. Teraz Amerykanin zastanawia się, który pojedynek okazał się największym wyzwaniem.

Daniel Cormier ostatni raz widziany był w oktagonie w sierpniu zeszłego roku, gdy na gali UFC 241 przegrał rewanżowe starcie z Stipe Miocicem. Obecny mistrz kategorii ciężkiej nie był jednak jedynym przeciwnikiem z najwyższej półki, z którym popularny „DC” miał okazję mierzyć się podczas swojej kariery. 

Biorąc pod uwagę wszystkich rywali, można śmiało powiedzieć, że Cormier znaczną część czasu spędził rywalizując na najwyższym poziomie. Zapytany przez MMA Junkie Radio o to, która walka była dla niego najważniejsza, odpowiedział, że wszystkie te, w których nagrodą był pas mistrzowski danej dywizji.

Pojedynkom znaczenie nadaje pas. Możesz walczyć z tymi typami po kilka razy, ale jeśli zawsze nagrodą jest tytuł mistrza, to pokazuje na jakim poziomie jesteś wraz ze swoim przeciwnikiem.

Cormier przyznał również, że jego serie walk z Jonem Jonesem, Stipe Miocicem, czy Anthony’m Johnsonem były czymś naprawdę wyjątkowym i zostaną zapamiętane przez fanów mieszanych sztuk walki na długie lata. 

Rzeczywistość jest taka, że starcia z Jonem przetrwają próbę czasu, ponieważ były bardzo zacięte. Aczkolwiek jeśli chodzi o rywalizację z Miocicem, to też tak jest i jak odejdę, to każdy pomyśli 'wow, „DC” miał dwie duże serie walk’, a mi się wydaję, że wręcz trzy, bo tego samego dotyczą moje pojedynki z Anthony’m Johnsonem.

„DC” kontynuując, po raz kolejny nawiązał do mistrzowskich tytułów i uważa, że w jego starciach z klasowymi rywalami większe znaczenie miała możliwość zdobycia pasa, aniżeli samo pokonanie danego przeciwnika.

Wspaniałą rzeczą dotyczącą tych walk jest to, że wszystkie były toczone o pas. To dla mnie ma większe znaczenie, niż samo współzawodnictwo z innymi.

Nie wiadomo jeszcze kiedy po raz kolejny będziemy mogli zobaczyć Cormiera w oktagonie.

 

Źródło: MMAjunkie