Pojedynek między Deivesonem Figueiredo oraz Manalem Kape, o którym niedawno informowaliśmy, nie dojdzie do skutku. Brazylijczyk wyznał, iż nie jest jeszcze zdrowotnie gotowy, by podjąć się rywalizacji.
Po czterech kolejnych mistrzowskich pojedynkach z Brandonem Moreno (21-6-2), Deiveson Figueiredo (21-3-1) nareszcie został zestawiony z innym oponentem. W przestrzeni internetowej pojawiały się informacje, iż Brazylijczyk wystąpi podczas planowanego na początek lipca UFC 290, konfrontując się z będącym na fali trzech zwycięstw, Manelem Kape (18-6).
Zobacz także: Figueiredo kontra Kape w planach na UFC 290
Wszyscy ci, którzy ostrzyli sobie zęby na to zestawienie, niestety będą zmuszeni obejść się smakiem. Figueiredo nie jest jeszcze gotowy, by podjąć się takiego wysiłku fizycznego, o czym opowiedział w jednej z audycji MMA Fighting – Trocação Franca.
Nadal jestem kontuzjowany. Chciałem walczyć, powiedziałem o tym mojemu menadżerowi, ale kiedy zaproponowali mi już termin i skonsultowałem to z lekarzami, przyznali, że nie jestem gotów na sto procent, bo mój wzrok jeszcze w pełni nie wrócił. Są takie dni, podczas których wszystko widzę normalnie, natomiast zdarzają się też takie, kiedy nie jest w porządku… Szczególnie po treningu. Zdecydowałem więc, że muszę w pełni wykorzystać sześciomiesięczne zawieszenie, które otrzymałem po UFC 283.
Figueiredo, jako były czempion, z pewnością z zaciekawieniem będzie więć śledził to, co będzie się działo podczas 290. edycji. Jego były rywal przystąpi bowiem do obrony pasa, krzyżując rękawice z Alexandre Pantoją (25-5). Co ciekawe – zawodnicy ci w przeszłości mieli już okazję dwukrotnie ze sobą rywalizować i za każdym razem, to Brazyliczyk był górą w bezpośredniej konfrontacji. Zobaczymy więc, jak tym razem wszystko się potoczy.
Źródło: MMA Fighting