Potyczki medialne Dereka Brunsona (18-6) z Israelem Adesanya (14-0) trwają w najlepsze. Pojedynek tych zawodników odbędzie się na gali UFC 230.

„The Last Stylebender” jest niepokonany w swojej karierze. W swojej ostatniej walce podczas finału TUFa, brutalnie porozbijał Brada Tavaresa (17-5). 34-latek przyznaje, że nie robi to na nim wrażenia i w jego opinii wygranie walki nie będzie zbyt trudne:

Mnóstwo ludzi się nakręciło [na Adesanyę], wiele osób wierzy w niego, ale ja niezbyt do nich należę. Uważam, że jest dobrym stójkowiczem, ale nie jakimś świetnym. 

Nie jestem gościem, który pozwoli Ci dyktować warunków czy robić co zechcesz. Nie jestem pod wrażeniem tego dzieciaka. Jego stójka jest w porządku. Ma zasięg, co będzie jego największym atutem, ale nie bije mocno. Takie walki lubię. To będzie jedna z najłatwiejszych walk, jakie miałem w UFC. Jeden z najprostszych gości do jakiego można się przygotowywać. Jest mierny w parterze. Jego zapasy nie są dobre. Widzę luki w jego grze. Jest cherlawym gościem. Skończę to szybko.

stwierdził.

źródło: bjpenn.com