W ostatnim czasie niezwykle interesująco zaczyna się robić w wadze półciężkiej. Niedawno posiadacz tytułu w tej dywizji Jon Jones (25-1) jako swojego kolejnego rywala wskazał Dominicka Reyesa (12-0) jednocześnie wyzywając go do walki.

„Właśnie skończyłem spotkanie ze swoimi trenerami, na którym przeanalizowaliśmy kariery Dominicka Reyesa i Coreya Andersona. Razem ustaliliśmy, że Dominick Reyes jest bardziej niebezpieczny. Jemu następnemu skopię dupę!”

„The Devastator” z radością przyjął wyzwanie Amerykanina co ogłosił na twitterze.

„Mistrz jest wspaniały, ale teraz zmierzy z pierwszym zawodnikiem nowej generacji. Jest to dla mnie prawdziwy zaszczyt. Już nie mogę się doczekać aż spotkamy się w oktagonie”

Dominick Reyes do tej w zawodowej karierze nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Zdecydowaną większość swoich pojedynków kończył przed czasem co pokazuje, że nie lubi zostawiać decyzji w rękach sędziów. W swoim ostatnim występie na UFC on ESPN 6 w świetnym stylu znokautował Chrisa Weidmana (14-5).

„Bones” jest prawdziwą legendą na światowej scenie mieszanych sztuk walki. W swojej karierze stoczył wiele wspaniałych i emocjonujących batalii. W swoim poprzednim starciu na UFC 239 wypunktował na mistrzowskim dystansie Thiago Santosa (21-7).

źródło: bjpenn.com