Według nieoficjalnych informacji, które dotarły dziś do naszej redakcji, dwie legendy wagi ciężkiej jakimi są Mirko CroCop i Aleksander Emelianenko ponownie skrzyżują rękawice.

Po wyjściu z więzienia, młodszy z braci Emelianenko podjął kolejną próbę powrotu do sportu. Jak narazie próba ta wydaje się być udana, Rosjanin od września 2017roku wygrał piec pojedynków, wszystkie przez nokaut. Jego ofiarami byli Geronimo dos Santos, Virgil Zwickler, Szymon Bajor, Gabriel Gonzaga i kilka dni temu Viktor Pesta. Tylko Czech dotrwał do drugiej rundy.

CroCop” po pamiętnej walce z Gonzagą na debiutanckiej gali UFC w Krakowie związał się kontraktem z organizacją Rizin, w której wygrał turniej wagi ciężkiej nokautując między innymi „King Mo” Lawala oraz w finale najbliższego rywala Daniela Omielańczuka, Amira Aliakbariego. Ostatnia walka Chorwackiej ikony to demolka nad Tsuyoshim Kosaką w ostatni dzień ubiegłego roku.

Co ciekawe, panowie w 2013 roku mieli się zmierzyć na Moskiewskiej gali Legend Fight Show 2: Invasion. Pojedynek nie doszedł do skutku, gdyż górę wzięły ekscesy Emelianenki. Pijany pobił klienta jednej z moskiewskich restauracji co wywołało skandal i zmusiło organizatorów do wycofania go z pojedynku. Zastąpił go wtedy Alexei Oleinik, który po poddaniu CroCopa trafił do UFC.

Filipović i Emelianenko pierwszy raz zmierzyli się ze sobą w sierpniu 2004 roku. Wówczas po dwóch minutach walki swoim firmowym wysokim kopnięciem Chorwat znokautował Rosjanina serwując mu przy tym pierwszą porażkę w karierze.

Rewanż obu panów zaplanowany jest na sylwestrową galę Rizin, 31 grudnia w Saitama Super Arena.