Do debiutów młodych, utalentowanych zawodników w organizacji KSW dochodzi często. Nie inaczej będzie podczas zbliżającej się gali KSW 44, która odbędzie się w Ergo Arenie. Tym razem wydarzenie otworzy starcie dwóch czołowych fighterów wagi koguciej, dla których będzie to pierwsze wejście do okrągłej klatki KSW.
Przed własną publicznością zawalczy Sebastian Przybysz, a jego rywalem będzie Dawid Gralka. Smaczkowi tej konfrontacji dodaje fakt, że obaj rywale się znają i mieli również okazję razem sparować.
Dawid Gralka przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku dziesięciu lat od karate. Trenował w swoim rodzinnym mieście Uniejowie i systematycznie próbował też boksu, muay thai czy K-1, ale naprawdę rozwinął sportowe skrzydła dopiero na studiach, gdy przeniósł się do dużego miasta. W klubie Gracie Barra Łódź trafił na matę zapaśniczą i rozpoczął też treningi brazylijskiego jiu-jitsu. Gdy po raz pierwszy zetknął się z MMA, dyscyplina zrobiła na nim ogromne wrażenie. Pojawiło się w nim wówczas pragnienie, aby w przyszłości stać się wielkim wojownikiem i wielkim sportowcem. Od tamtej pory, małymi kroczkami systematycznie realizuje swoje marzenia z dzieciństwa.
Dawid trafił do zawodowego świata MMA w roku 2014. Wówczas to podczas lokalnej gali Slugfest, szybko zmusił do poddania się swojego rywala i tym samy udanie rozpoczął fighterską karierę. W drugim pojedynku zawodnik z Łodzi ponownie pokazał, że walka w parterze jest jego mocną stroną i jeszcze raz wygrał przez poddania. Następnie przyszła pierwsza i jak do tej pory jedyna porażka w karierze, po której Gralka zanotował serię czterech świetnych wygranych z cenionymi rywalami.
Zobacz także:
Teraz natomiast przyjdzie mu zawalczyć po raz pierwszy przed ogromną widownią, podczas jednej z największych gal w Polsce. Dawid jednak jest obyty ze skandującym tłumem nie tylko jako zawodnik, ale również jako cutman pracujący często podczas takich wydarzeń. Dodatkowo jest też fizjoterapeutą i trenerem personalnym, który ma możliwość pracowania np. z byłym mistrzem KSW, Marcinem Wrzoskiem, w łódzkim klubie Shark Top Team. Te doświadczenia mogą okazać się więc dla niego przydatne przy pierwszym wejściu do okrągłej klatki KSW.
Sebastian Przybysz, 24-latek z Gdańska, trafił do świata sportów walki za sprawą przyjaciela, który dziesięć lat temu namówił go do treningów. Swoją przygodę rozpoczął od taekwondo, później spróbował boksu i K-1, ale czuł, że nadal mu czegoś brakuje. Po dwóch latach treningów trafił na zajęcia z MMA i uznał, że wreszcie znalazł swoje miejsce w sportowym świecie. Przekrojowość treningów okazała się strzałem w dziesiątkę, Sebastian zdecydował się więc na starty w amatorskim MMA, w którym wywalczył między innymi tytuł mistrza Polski i puchar Polski. Po pewnym czasie zaczęło brakować mu jednak odpowiednich sparingpartnerów, rozpoczął więc poszukiwania nowego klubu i trafił pod skrzydła Grzegorza Jakubowskiego z Mighty Bulls Gdynia.
Zobacz także:
Sebastian zawodową karierę zaczął w roku 2016 i od razu zanotował zwycięstwo przez szybki nokaut w pierwszej rundzie starcia. W drugą walkę musiał jednak włożyć zdecydowanie więcej energii, bowiem wygrał ją na punkty po piętnastominutowym boju. Po dwóch dobrych występach przyszedł czas na przełknięcie goryczy porażki. Fighter z Trójmiasta jest jednak bardzo ambitnym zawodnikiem, którego przegrana zmotywowała do jeszcze cięższej pracy. Efekty można było zobaczyć w kolejnym mocnym boju, po zakończeniu którego, to jego ręce zostały uniesione w geście zwycięstwa.
9 czerwca natomiast, Sebastian Przybysz stanie przed nowym wyzwaniem i bardziej doświadczonym rywalem. Będzie miał jednak za sobą lokalną publiczność i jej doping w trakcie walki.
Zarówno Dawid Gralka jak i Sebastian Przybysz mają za sobą bardzo dobre klubowe wsparcie. Obaj też w swoim debiucie dla KSW będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Ich pojedynek może więc okazać się niezwykle emocjonującym otwarciem gali. Który z fighterów wyjdzie jednak z niego zwycięsko? Przekonamy się już podczas KSW 44, w Ergo Arenie.
źródło: kswmma.com