Zarówno Gracjan Szadziński jak i Paul Redmond lubią dawać mocne i widowiskowe walki. Ich pojedynek podczas zbliżającej się gali KSW 44 może więc być bardzo ciekawym starciem. Obaj zawodnicy są po dobrych zwycięstwach i obaj będą chcieli dopisać do swoich rekordów kolejne wygrane w okrągłej klatce KSW.

Gracjan Szadziński trafił do organizacji KSW w zastępstwie za Marifa Piraeva i dosłownie w ostatniej chwili wyszedł do walki z Kamilem Szymuszowskim. Starcie odbyło się podczas gali KSW 38 i zawodnik ze Stargardu przegrał debiut w organizacji. W walce pokazał jednak, że stać go na wiele i dzięki temu na KSW 41 kibice ponownie zobaczyli go w okrągłej klatce organizacji. Wówczas to jego przeciwnikiem został Maciej Kazieczko, którego Gracjan po pod koniec pierwszej rundy boju znokautował piękną kombinacją ciosów. Pomiędzy tymi dwoma pojedynkami w KSW zawodnik ze Stargardu dopisał też do swojego rekordu zwycięstwo przez nokaut nad Leonidem Smirnovem.

Gracjan Szadziński trafił do zawodowego MMA w roku 2013. Zanim jednak wkroczył na tę drogę od wielu lat trenował boks i kickboxing. Wielokrotnie walczył również w obu dyscyplinach i systematycznie zdobywał doświadczenie w starciach stójkowych. Dzięki temu właśnie Gracjan jest nie tylko niebezpiecznym, ale również bardzo efektownie walczącym zawodnikiem. Pokazał to już podczas swojej pierwszej walki MMA, kiedy to znokautował rywala wysokim kopnięciem na głowę. Kolejne jego boje kończyły się po mocnych, rozgrywanych na pełnym dystansie pojedynkach lub właśnie po nokautach. Dziś Gracjan ma na swoim koncie dziewięć walk i tylko dwie porażki, a podczas dziesiątego zawodowego pojedynku będzie chciał zapewne pokazać, że przed nim jeszcze długa i owocna droga przez świat MMA.

Paul Redmond swój debiut w organizacji KSW zanotował podczas gali w Dublinie, kiedy to po świetnej walce pokonał na punkty Łukasza Chlewickiego. Ceniony Irlandczyk dosłownie miesiąc później ponownie wkroczył do klatki MMA i dopisał do rekordu kolejne zwycięstwo, tym razem w starciu dla amerykańskiej organizacji Bellator.

31-latek z Dublina swoją przygodę z MMA rozpoczął znacznie wcześniej niż jego najbliższy rywal, Gracjan Szadziński. Najpierw walczył amatorsko, a w roku 2010 stoczył swój pierwszy, profesjonalny pojedynek. Na matę trafił jednak dość przypadkowo. Chciał zwyczajnie zrzucić nieco kilogramów, postanowił więc spróbować treningu MMA i brazylijskiego jiu-jitsu. I tak złapał bakcyla sztuk walki, a po roku stoczył swój pierwszy amatorski pojedynek w MMA.

Zawodowy debiut Paula niestety nie należał do udanych, ale fighter z Irlandii nie zraził się i rok później spróbował ponownie. Tym razem już w drugiej rundzie zwyciężył przez techniczny nokaut. Dwie kolejne zawodowe walki Redmonda skończyły się podobnie, dzięki czemu Irlandczyk wywalczył pas mistrzowski organizacji Chaos FC. Niestety dwa następne boje zakończyły się porażkami Paula. Po nich jednak irlandzki fighter trafił do organizacji Cage Warriors, gdzie rozpoczął się dla niego świetny okres w karierze. Okres przypieczętowany siedmioma zwycięstwami i  tylko jedną przegraną. Wówczas to Redmond został zauważony przez organizację UFC, jednak po podpisaniu z nią kontraktu stoczył tam tylko dwie walki i w obu musiał uznać wyższość swoich rywali. Po przygodzie z amerykańską marką, Paul powrócił na Wyspy Brytyjskie, gdzie toczył boje dla brytyjskiej organizacji BAMMA. Tutaj wygrał z Chrisem Stringerem i uległ znanemu w Polsce Normanowi Parke’owi. Ostatnie trzy walki Irlandczyka poszły już jednak po jego myśli. Paul jest więc teraz ponownie na fali wznoszącej, z której będzie chciał go zrzucić Gracjan Szadziński.

W swojej drugiej walce dla organizacji KSW, Paul Redmond nie będzie mógł liczyć na doping Irlandzkiej publiczności. Zawodnik ten znany jest jednak ze swojej wytrzymałości i nieustępliwości, co w starciu z Gracjanem Szadzińskim, który również nie zwykł się poddawać, może dać mieszankę prawdziwie wybuchową. Który z rywali okaże się lepszy podczas tego boju i czy starcie dotrwa do kończącego gongu? Przekonamy się już 9 czerwca, podczas gali KSW 44 w Ergo Arenie.

 

źródło: kswmma.com